czwartek, 24 grudnia 2015

NBA: Życzenia

Wesołych świąt! 

Może mało wyszukanie, ale w dobrym tonie jest zacząć od życzeń dla wszystkich z Was, którzy jakoś tu trafili. Dla stałych bywalców, dla nowych gości, oraz dla moich hejterów, którym również życzę wszystkiego dobrego i zgagi.

Mam nadzieję, że wszystkie potrawy już spróbowane i jesteście najedzeni. Ciocie/Babcie już zajęły się waszymi stęsknionymi za szczypaniem policzkami. Prezenty rozpakowane i mam nadzieję, że  jeszcze nie są wystawione na Allegro. Kiedy to czytacie zapewne przebraliście się już w dresy dla lepszego komfortu, lub przygotowujecie się do wyjścia na "pasterkę". 

Postanowiłem "pożyczyć" trochę klubom NBA z okazji świąt oraz nadchodzącego nowego roku. 

Uzbrojony w kompot z suszu oraz makowca zaczynam alfabetycznie, jak w przypadku "31 palących pytań na start sezonu".




Atlancie życzę: By dołożyli do składu brakującą cegiełkę. Ostatnio byli nawet poza miejscem w PO, ale teraz dumnie gryzą po piętach Cavaliers. Może to już czas by przyjrzeć się obecnemu składowi i nieco go odświeżyć? Jeff Teague może być ciekawym kąskiem dla wielu ekip, a ktoś na skrzydło zawsze się im przyda. Czy Dennis Schroder już może wejść w buty pierwszego rozgrywającego? Sam nie wiem, ale takie ryzyko mogą/muszą podjąć. 

Bostonowi życzę: By Danny miał jaja i pociągną za spust kiedy nadarzy się okazja do pozyskania jakiegoś gracza z wyższej półki. Ma w składzie kilku zawodników, którzy mogą zostać poświęceni oraz te legendarne już picki w drafcie. Jeżeli nadarzyłaby się okazja wyciągnięcia DeMarcusa Cousinsa z Sacramento, to pakować Davida Lee + pick Nets + kogoś jeszcze i na koniec cmoknąć Vivka w pierścień by utwierdzić go w przekonaniu, że nie zrobił głupoty.

Brooklynowi życzę: By ktoś zdjął z nich ciężar obecności Joe Johnsona. Ich GM Billy King to antytalencie jeżeli chodzi o tą profesję, ale jeżeli pojawi się okazja by go spuścić przed końcem sezonu to powinien ją bezwzględnie wykorzystać. Nic złego się też nie stanie jak Iso Joe dogra sezon do końca, ale gdyby coś się za niego trafiło to też nie byłoby źle. 

Charlotte życzę: By weszli do PO. Ostatnio mają małe zawirowania formy, ale po zeszłorocznym fiasku i projekcie o nazwie "Sir Lancelot" trochę szczęścia się im należy. Podpisali przedłużenie kontraktu z trenerem, kiedy trochę krytyki na niego padało. Clifford odwdzięczył się 13 atakiem i 11 obroną w lidze. Nieźle. Może jeszcze dodatkowo życzę im pozbycia się Big Ala, ale to takie życzenie ekstra.

Chicago życzę: By uwolnili Taja Gibsona z katuszy jakie musi przechodzić na ławce. Spokojnie znajdzie się chętny na jego usługi. Ogólnie to skład wymaga odrobiny przewietrzenia i może mała rewolucja wyjdzie Bykom na dobre, bo na razie wygląda to mocno średnio, lub jak głosi nowe internetowe porzekadło "takie 5/7". Jestem ciekaw czy Larry Bird odebrałby dziś telefon w swoim biurze, bo taki Gibson idealnie by pasował do obecnych Pacers.


Cleveland życzę: By czołg jakim jest LBJ nie wjechał na jakąś minę przeciw-zdrowotną. Pomimo, że go nie lubię to dobrze, jak w grze pozostaje 2 najlepszy gracz (sam nie wiem, czy już można piastować Stefana Curry'ego, ale niech mu będzie!) w lidze. Bez niego mam takie przeczucie, że Kawalerzyści mogą się pogubić w tym wszystkim i nawet kolosalny kontrakt Tristana Thompsona tu nic nie pomoże, kiedy trzeba będzie zacząć wygrywać mecze.

Dallas życzę: By udało się jakoś sklonować Ricka Carlisle, zamrozić go i takiego "klona" wysłać do Knicks jako głównego szkoleniowca w następnym sezonie. Marzenie ściętej głowy, ale Cuban kasy ma jak lodu i swojego klona już pewnie w piwnicy trzyma. Co ten trener robi dla tej organizacji to jest bajka i jestem bardzo, ale to bardzo zazdrosny.

Denver życzę: By nasz człowiek tam na miejscu dalej robił tak dobrą robotę i ściągał talenty ze starego kontynentu do Colorado. Mają szansę na fajną odbudowę wizerunku organizacji. Mają młody narybek, dobrego trenera i Emmanuela "MejDeja" Mudiaya. Na chwilę obecną są na 9 miejscu na Zachodzie i dalej podtrzymuję to, że wejdą do PO.

Detroit życzę: By plan SVG wypalił i zbudował jeszcze lepszy team niż finałowe Orlando. Ma materiały by tworzyć i niech wena twórcza go nie opuszcza. Z surowego Golema w postaci Drummonda zrobił masakryczną maszynę do double-double. Ma brylant w postaci Stanleya Johnsona i niech jak najszybciej przerobi go w diament. Jak popsuje tego zawodnika to osobiście pojadę do Mo-Town i skopię mu ten gruby zad. Reggiego Jacksona też może trochę podkręcić. Na 100% wyjdzie to młodemu na dobre.

Golden State życzę: By pobili rekord Lakers w ilości wygranych meczy pod rząd. Wiem, że pisałem by takie tematy nie zaprzątały im głowy, ale skoro mamy święta to niech mają. Pobicia rekordu Bulls im nie życzę, bo zwyczajnie nie. Mistrzostwa w b2b? też nie bo to życzenie dla innej drużyny. Ale zacięty pojedynek pomiędzy tą dwójką w finale konferencji to jak najbardziej. A pomiędzy kim? Czytajcie dalej.


Houston życzę: By odzyskali dawny blask i powalczyli chociaż o 3 miejsce na Zachodzie. W moich 31 pytaniach typowałem ich na zwycięzców ich konferencji, a na razie są cieniami samych siebie, a z ich obozu dopływa coraz więcej doniesień o fermencie w szatni. Ogarnijcie ten temat! Oddajcie Lawsona do Bucks (jak nie wyjdzie to chociaż Kidd będzie mieć z kim pić) oraz może już teraz poszukajcie chętnych na Howarda. Stać was na więcej...

Indianie życzę: By dodali kogoś pod kosz. Jak na razie ten ich small-ball wydaje się skutkować, ale przyjedzie taki czas, że ta dziura pod koszem może ich drogo kosztować. Wspomniałem wcześniej o Taju Gibsonie i moim zdaniem idealnie by się dopasował do drużyny. Da spokój w pomalowanym i w kwestii obrony nie będzie odstawał od drużyny. Larry pomyśl o tym.

Clippersom życzę: By jakimś cudem udało się im opchnąć kontrakty Josha Smitha oraz Lance'a Stephensona. Miało być "na bogato na letnich zakupach" a na razie wychodzi kupa. Czasami przesyt jest gorszy od głodu. Głód motywuje, a nadmiar rozleniwia. Niech to będzie lekcja dla GM Riversa. Ale tak na serio to powinni się ich pozbyć jak najszybciej, a i tak czytam, że pierwszym w kolejce do opuszczenia zespołu jest Jamal Crawford, który nieraz trzyma ich przy życiu.

Lakersom życzę: By Kobe dograł sezon do końca w zdrowiu dzięki czemu będzie mógł pożegnać się z ligą tak jak on chce. Czy obronią ten wysoki pick w nadchodzącym drafcie? Moim zdaniem mają na to ogromne szanse, ale bardziej ciekawi mnie co by się stało gdyby jednak tego nie zrobili. Ktoś z góry musiałby chyba podać się do dymisji. Najlepiej pociągając za sobą trenera, bo Scott to farsa.

Memphis życzę: By poszli po rozum do głowy i już teraz rozpoczęli przebudowę. Kocham ich błotną koszykówkę, ale zmiany w lidze zaszły już tak daleko, że bycie na 7-6 miejscu w konferencji nie jest na ich możliwości. Mam przeczucie, ze Conley odejdzie po tym sezonie, a oni w akcie desperacji będą chcieli oddać Z-Bo za cokolwiek wpadając w bezsensowne kontrakty. Lepiej już teraz zacząć działać i zaoszczędzić sobie przykrej niespodzianki.


Miami życzę: By znaleźli kogoś na tyle zdesperowanego by przejął od nich kontrakt Gorana Dragica i uwolnił organizację od wstydu jaki ten zawodnik przynosi Brylantowemu Patowi i jego ruchom kadrowym. Może telefon do 76ers, którzy ostatnio zatrudnili Mike D'Antoniego w roli asystenta trenera? Pod nim Goran mógłby biegać jak szalony po parkiecie, czyli robić to co umie najlepiej. Pat zyskałby trochę wolnej gotówki, może jakiś pick oraz miejsce na skuszenie jeszcze jednej gwiazdy w nadchodzące lato.

Milwaukee życzę: By nie weszli do PO. Może to i niezbyt eleganckie życzenie, ale pozwoli ono na stanięcie z boku i popatrzenie na organizację i lekkie modyfikacje. Jak na razie każdy jest zachłyśnięty zeszłorocznym sukcesem i taki kubeł zimnej wody by się im przydał. Jest potencjał i nie można go zmarnować,a wcześniejsze wakacje mogą posłużyć do rozmyślań. Przykro mi Jason, ale napisałem to z bólem serca...

Minnesocie życzę: By to co mają rozwijało się w takim kierunku jaki obrali dotychczas. Młodzi pod czujnym okiem weteranów poznają smak walki w NBA, a szkielet drużyny jest bardzo, ale to bardzo obiecujący. Takie 2 małe życzonka jeszcze: zdrowie dla Rubio, bez którego są jak dzieci we mgle, oraz zmianę trenera na kogoś z większym doświadczeniem i rozumiejącego potrzeby młodych graczy.

Nowemu Orleanowi życzę: By byli zdrowi. Może to trywialne, ale oni potrzebują zdrowia chyba najbardziej z całej ligi. Davis, Evans, Gordon oraz Holiday. 4 z 5 startujących ma grubą teczkę u lekarza i już z litości są wpuszczani bez kolejki. Nie po to Alvin Gentry zostawiał ciepłą posadę w Warriros, by teraz jego % wygranych cierpiał przez urazy kluczowych zawodników.

Nowemu Jorkowi życzę: By udało się zachować w zdrowiu Kristapsa Porzingisa i dołożyć kolejną cegiełkę do przebudowy drużyny. Idą w bardzo dobrą stronę, ale trochę trzeba pozmieniać w składzie. Mam nadzieję, że Phil dostrzega też pewne niuanse w pracy Dereka Fishera, i pomoże mu się z tym uporać. Wystawy dzieł sztuki i Bussowa poczekają stary hipisie. Masz drużynę do ogarnięcia!


Oklahomie życzę: By Donovan znalazł w końcu to czego szuka w tym składzie. Podobno pojawiły się głosy tęsknoty za Brooksem, a to nigdy nie wróży nic dobrego. Ma chłop skład godny walki o najwyższe cele, ale jak na razie ta ich gra wygląda niezbyt obiecująco. Wiem, że dopiero zaczyna zabawę w NBA jako główny szkoleniowiec, ale czas działa na jego niekorzyść, głównie przez sprawę z Kevinem Durantem. "Ja jestem pan Tik-Tak, ten zegar to mój znak". Tik-Tak Billy, tik-tak...

Orlando życzę: By ta organizacja nie skończyła jako wiecznie ścigająca 8-7 seed w konferencji. Mają dużo młodego talentu, jednak potrzeba jeszcze czegoś, by przebili się do czołówki konferencji. Ostatnio chwaliłem pracę Scotta Skilesa, ale po głębszym zastanowieniu dochodzę do wniosku, że taki Paul Millsap byłby teraz idealny do ich składu. Powinni w nadchodzące lato poszukać kogoś takiego, by wejść na poziom wyżej.

Philadpelhi życzę: By ten szatański plan Sama Hinkie się udał. Mielibyśmy wówczas do czynienia chyba z pierwszym takim przypadkiem w historii sportu. Jeżeli się mylę to mnie poprawcie, ale coś takiego widzę pierwszy raz. Jerry Colangelo oraz Mike D. już są na pokładzie. Może to świadczyć o chęci zakończenia eksperymentu. Oby mu się udało, bo w przeciwnym razie zostanie największym nieudacznikiem w historii...

Phoenix życzę: By w końcu wyszli z grupy pościgowej i dokonali generalnych porządków w składzie. Od pewnego czasu pogubili się w działaniach i sam już nie wiem dokąd to wszystko zmierza. Może czas na powtórzenie anihilacji jakiej dokonał Phil Jackson w Knicks sezon temu? Pozostawić np: Bledose i Bookera a resztę rozsprzedać za picki i schodzące kontrakty? Dużo nie dostaną, ale to zawsze daje nowe możliwości na przebudowę, bo z tym składem daleko nie zajdą.

Portland życzę: By wytrwali w cierpliwości. Coś tam zaczyna się malować i kiełkować. Młody obiecujący skład, który może nie ma takiej perspektywy jak Minnesota czy Orlando, ale też nie jest tak tragicznie jak w Lakers czy Brooklynie. Grać swoje, a może ktoś zechce dołączyć do młodego składu. Teraz tak się zastanawiam jakby wyglądali, gdyby Thunder nie wyrównali oferty za Kantera? Byłoby ciekawie moim zdaniem.


Sacramento życzę: By się w końcu ogarnęli łącznie z właścicielem. Z tego co nabrali w lato na wyprzedażach można zbudować fajny zespół, ale na to potrzeba spokoju i cierpliwości. Jak wiadomo ryba psuje się od głowy więc Vivek zepnij poślady!

San Antonio życzę: By zdobyli w tym roku mistrzostwo. Krótko i zwięźle.

Toronto życzę: By tym sezonem pozbyli się łatki drużyny, której nikt nie traktuje poważnie. Poprzedni sezon osadził ich w takich ramach, ale teraz mają wszystkie atuty by wyrwać się z pośrednich stanów świadomości i wejść na wyższy poziom. Obrona kulała więc ją wzmocnili. Mają tam ciekawą mieszankę, którą można jeszcze czymś wzbogacić by liczyli się na Wschodzie.

Utah życzę: By znaleźli rozgrywającego, który będzie również dobrze rzucał. Człowiek tak patrzy na ten skład i widzi dziurę na rozegraniu. Czekanie na Exuma może nie być tego warte. Neto też nie zachwyca a im już teraz jest potrzebny PG z rzutem. Może Jose Calderon ich zadowoli? To było złośliwe i przepraszam za to.

Waszyngtonowi życzę: By przestali na chwilę wierzyć w przyjście Duranta i popatrzyli na to co się dzieje u nich pod koszem. Gortat już nie jest tym samym zawodnikiem, a zwłoki Nene już chyba dawno zgniły. Pakować to co zostało z Marcina  + jakiś młody talent i uderzać po jakiegoś centra. Wall + Beal to kuszący duet, ale lepiej dla celów propagandowych mających na celu sprowadzenie Kevina mieć coś jeszcze pod koszem.


I to na tyle świątecznej życzliwości.

Ho ho ho i tak dalej...

Jutro mięso wjeżdża na stoły, a do nas powraca NBA. Cavs vs GSW! Już nie mogę się doczekać!

Jednego i drugiego.

Z partyjnym pozdrowieniem! Do przeczytania!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz