Flagrant Foul PL miał być moim miejscem gdzie upuszczam swoją chęć grafomanii. Na tym blogu (do dziś nie cierpię tego słowa) miały się ukazywać tylko i wyłącznie moje teksty z przemyśleniami o najlepszej lidze świata jaką jest NBA.
Prawda jest taka, że gdyby nie moja narzeczona, ten blog wcale by nie powstał. Powtarzała mi zawsze, że powinienem pisać na swój rachunek, a nie "dorabiać" inne strony. Kocham ją za to (i za masę innych mniejszych lub większych rzeczy) i dziękuję jej za każdym razem kiedy klikam "napisz nowy post". W sumie to ona jest "Ojcem Chrzestnym" tego tworu i pomimo, że nie interesuje ją świat koszykówki za oceanu, to z wielką chęcią czyta moja wypociny i służy krytycznym osądem w kwestii mojego "warsztatu literackiego".
Jednak jest jeszcze inna postać, która skryta w cieniu, niczym sufler w teatrze, zachęcała do dzielenia się swoją wizją na temat NBA z szerszą publicznością. Jest to mój sąsiad,a zarazem największy fan Ray'a Allena i Bostońskich Celtów jakiego znam.
Poniżej przeczytacie jego przemyślenia donośnie przyszłości najlepszego strzelca za 3 w historii NBA.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~