piątek, 14 października 2016

Epitafium...

Najpierw zacznę tak na wesoło, żebyście się trochę rozweselili przed tym co mam przygotowane dla Was poniżej:

"Tutaj leży John Belby, 
Został zastrzelony ze strzelby. 
Nazywał się nie Belby, a Pest, 
Ale Pest to nie jest rym do strzelby, 
A Belby jest..." 

Jak zapewne się domyślacie po tytule, jest to ostatni wpis na tym blogu. Dziękuję Wam za wspólnie spędzone dwa lata mojej grafomanii, które przerodziły się w 202 obszerne teksty, jeden podcast, ponad 106 tyś. wyświetleń, prawie 200 komentarzy oraz niezliczone ciepłe słowa doceniające mój wkład pracy w ten blog. Słowa te napędzały mnie do dalszego pisania, gdyż wiedziałem, że poza mną i moją rodziną ktoś inny to czyta i jest zadowolony. Dzięki raz jeszcze!

Ale otrzyjcie łzy moi Kochani!

Eutanazja w tym kraju jest nielegalna. Nie mogę od tak sobie przyłożyć poduszki do ekranu laptopa i zabić swoje "dziecko"/pasję do pisania o NBA. Dlatego wkładam ten twór do sterylnego pojemnika i włączam tryb hibernacji. Będzie sobie smacznie spał jak załoga "USCSS Nostromo" lub Dave Lister na "Czerwonym Karle". Blog nie zniknie z sieci i za każdym razem kiedy będziecie chcieli wrócić do jakiegoś tekstu - on będzie tu na Was czekał.

Ja nie kończę przygody z pisaniem o NBA. Wręcz przeciwnie! Ja dopiero zaczynam i się rozkręcam! Byłem tu sam i było mi tu dobrze. Odrzucałem wszelkie propozycje współpracy, gdyż chciałem być niezależny od nikogo i niczego. Ale samotność zaczynała doskwierać, a praca i inne obowiązki zaczęły obniżać liczbę pojawiających się tekstów w miesiącu. Nie czułem się z tym fair w stosunku do Was. I wówczas przyszła niespodziewana inicjatywa. Dosłownie jak w filmach albo innych telenowelach w których główny bohater dostaje prezent od losu.

Teraz prosta matematyka połączona z gotowaniem: weźcie mnie, dodajcie szczyptę różnorodności, garść odmiennego - jednak oryginalnego stylu, kapkę innego spojrzenia na najlepszą ligę świata i pomnóżcie razy 5. Dostajecie w ten sposób pięciu fanatyków, którzy chcą zmienić obraz pisania o NBA w naszym pięknym kraju.

Dlatego razem z moimi towarzyszami broni zakładamy nowy portal o nazwie Airball.pl

Portal ten będzie wolny od wszelkiego rodzaju zapychaczy, oklepanych standardów i tekstów pisanych na kolanie - byle tylko liczba wejść w ciągu dnia się zgadzała. Stawiamy na luźną i nietuzinkową formę, jakość felietonów i nowe działy o którym nie śniło się konkurencji. Jeżeli macie skojarzenia z "Grantlandem" bądź "Ringerem" - jednak nastawionymi wyłącznie na NBA - macie rację! 

Zatem jeżeli dalej chcecie czytać więcej moich przemyśleń, oraz ludzi którzy dzielą ze mną ogromną pasję do NBA to zapraszam byście kliknęli w adres poniżej i zapisali sobie tą stronę w szybkim wybieraniu. Już teraz znajduje się na niej tekst powitalny od redaktora naczelnego, a wieczorem pojawi się kilka tekstów wartych waszego czasu, które z pewnością przypadną Wam do gustu!

Nadchodzi nowa siła na polskim rynku i chce byście byli jej częścią! 





piątek, 9 września 2016

NBA: Podsumowanie Sezonu 2015/2016: Northwest Division

Po krótkim - ale jakże cudownym urlopie wracam ze słowem pisanym by dokończyć podsumowanie poprzedniego sezonu. 

Dziś pakujemy walizki i lecimy na Zachód. Nie będzie to jednak powtórka z "plażingu" jaki miał miejsce podczas pobytu w słonecznej dywizji Pacyfiku. Sprawa robi się poważna i teraz zakładamy kożuchy, dwie pary gaci, czapkę uszatkę i przyjmujemy od tubylców każdą porcję samogonu jaki będą nam wręczać. 

Dziś zabawimy się Trapera, który by uchronić się przed Grzmotem burzy skrył się w kopalni Samorodków gdzie młode Wilki wyły melodie znane z Jazzowych standardów.

Dosyć już czerstwych tekstów i przechodzimy do konkretów...


niedziela, 4 września 2016

NBA: Show Me The Money Vol.2

Już wrzesień! Jak ten czas szybko leci. Lada moment i zaraz będzie nowy sezon, a jeżeli chodzi o rozliczenie się ze starym jestem w ciemnej - sami wiecie w czym. Miałem prawie miesiąc przerwy w pisaniu. Było to głównie spowodowane próbą nagrania podcastu by zgrać razem post nr 200 i przekroczenie 100 tyś. wyświetleń. Wszystko "dokonało się" już w połowie miesiąca, jednak chciałem by to wszytko stało się za jednym zamachem, a czas/praca/obowiązki niestety nie rozpieszczały i nagranie przeciągało się w czasie. Jednak już jestem i zabieram się do pracy! 

Jeszcze 2 dywizje pozostały do podsumowania, co powinno być opisane na dniach. Zapowiedź sezonu może będzie w formie podcastu ze specjalnymi gośćmi. 

Teraz zabieram się za podsumowanie reszty wolnych agentów. W poprzednim wpisie udało mi się opisać aż 40 zawodników. To mało i dużo zarazem. Mając na względzie Wasze obolałe od scrollowania palce postanowiłem to podzielić na 2 lub 3 wpisy. 

Zapraszam i jeszcze raz przepraszam za długą nieobecność. 


niedziela, 28 sierpnia 2016

Post nr 200!!!

Raz dwa, raz dwa próba klawiatury!

Czy ja pamiętam jak się jeszcze pisze? Trochę mnie nie było, ale moja absencja była spowodowana przygotowaniem dla Was niespodzianki z okazji dwusetnego postu oraz przekroczenia magicznej liczby 100 tysięcy wyświetleń. 

Zatem nie przedłużając zapraszam poniżej: rozpakujcie ten prezent i mam nadzieję, że się Wam spodoba! 


poniedziałek, 8 sierpnia 2016

NBA: Podsumowanie Sezonu 2015/2016: Central Division

Podsumowań ciąg dalszy. 

Dziś powracamy z wycieczki po Pacyfiku. Wracamy w dobrym humorze, opaleni i z masą piasku w bagażach. Naszym miejscem przesiadkowym będzie samo Centrum. Jak to mawiają w Warszawskich SKMkach "City Center". Bawi mnie to za każdym razem...

Zawsze uważałem tą dywizję za coś dziwnego. Sam nie wiem czemu, ale oczyma wyobraźni widzę rednecka z Indiany z kłosem zboża w ustach. Opoja z Wisconsin z wielkim brzuchem i jeszcze większym kuflem piwa. Zahukanego mieszkańca Ohio. "Stalkera" przedzierającego się przez Detroit oraz człowieka który ma twarz usmarowaną pizzą w koszulce Michaela Jordana. 

Taki swojski klimat można by pomyśleć. Ale jest w nim coś niepokojącego, czego nie potrafię wyjaśnić. Jakiś chłód bije od tych zespołów i o ile Bucks ogrzewają moje serce, tak reszta już niekoniecznie...


środa, 3 sierpnia 2016

NBA: Podsumowanie Sezonu 2015/2016: Pacific Division

Za oknem pada więc trzeba wprowadzić trochę słońca do naszego życia. 

Zatem wybieramy się w podróż do (chyba) najcieplejszej dywizji spośród wszystkich jakie występują w NBA. Słońce, plaża, zimne drinki, romantyczne zachody słońca, głupota, kontuzje, klątwy, mistrzostwa, rekordy, pożegnania oraz niezbadane prerie Arizony.

To wszystko i jeszcze więcej znajdziecie w dywizji Pacyfiku, na obraz której zapraszam poniżej. 

Najpierw jednak pytanie z kategorii tych ważnych: jak wsadzę sobie do szklanki whisky malutką parasolkę to liczy się to jako drink czy nie? Chciałbym dać się ponieść klimatowi - stąd to pytanie...


piątek, 29 lipca 2016

NBA: Co poczniesz? Co poczniesz? Co poczniesz? Co? Vol. 3

Pewien zawodnik który miał być głównym bohaterem opisywanej serii "Co poczniesz?" niedawno podpisał cyrograf z najlepszą (jak się okazało w finałach nie tak do końca) drużyną na świecie. Szerzej na ten temat piałem w tym miejscu i chętnych odsyłam do lektury.

Jednak zostało jeszcze kilka ciekawych nazwisk do przemaglowania i z racji mojej długiej absencji w pisaniu - postanowiłem zaszaleć i opisać dziś aż dwa nazwiska. Obydwaj dżentelmeni są z jednej drużyny więc będzie mi o wiele łatwiej powiązać ich historię z opcją ewentualnej wyprowadzki. 

O cholera! Chyba zdradziłem mały spoiler.

Pewnie po tym tekście utrze się już na stałe wizja mojej osoby jako hejtera Los Angeles Clippers, ale patrząc na ich ruchy kadrowe połączone z marnowaniem posiadanego potencjału nie da się inaczej.

Zatem co poczną Chris Paul oraz Blake Griffin? 


sobota, 23 lipca 2016

NBA: Podsumowanie Sezonu 2015/2016: Atlantic Division

Robię sobie odpoczynek od wypisywania nowobogackich nazwisk. Może do końca wakacji skończę listę nowych milionerów. Co ja piszę? Nie może a muszę to skończyć ponieważ jeszcze wypada ogarnąć podsumowanie minionego sezonu, napisać laurkę dla Tima Duncana, wysmażyć zapowiedzi przyszłego sezonu, a jakby tego było mało to po głowie kłębi mi się jeszcze kilka wpisów z serii: Co Poczniesz?

Tyle tekstów, a tak mało czasu...

Dziś skupię się na mojej ulubionej dywizji Atlantyckiej. Można tam znaleźć prawdziwe perełki na dnie gara z bigosem. Jest tam dosłownie wszystko. Syrop klonowy - importowany, Fasola z puszki najlepsza w swojej klasie, 76 letnia whiskey, która okazała się zwykłym szczochem z dodatkiem cynamonu oraz dwa nadgryzione jabłka. Obydwa zgniłe.  

Ciekawa mieszanka nieprawdaż? 


niedziela, 10 lipca 2016

NBA: Płonące Koszulki

Zostałem zmuszony przerwać relacjonowanie poczynań z podpisywania wolnych agentów (przypominam, że ostatni wpis jest ba bieżąco aktualizowany) by zająć się sprawą wagi państwowej, a może nawet i wyższej instancji patrząc po tym co się dzieje w internecie. 

Kiedy LeBron ogłosił swoją "Decyzję" fala gorzkich żali jakie wylali fani, dziennikarze, blogerzy, znawcy i zafffcy osiągnęła taki pułap, że wydawało się iż jest on nie osiągalny dla innego gracza.

I jak na razie tak jest. Jednak w czasie tego off-season dwóch jegomości próbowało zagrozić Jamesowi w byciu jeszcze większym antybohaterem.

Dlatego teraz strzępię klawiaturę ponieważ koszykarski świat oszalał.

Kobiety kiedyś w akcie demonstracji i walki o swoje prawa paliły staniki. Teraz banda idiotów pali koszulki swoich idoli gdyż ci dopuścili się zdrady ich ukochanego klubu.


niedziela, 3 lipca 2016

NBA: SHOW ME THE MONEY!

Byłem w trakcie pisania posumowania minionego sezonu dla Dywizji Atlantyckiej, ale to co się dzieje na rynku wolnych agentów zmusiło mnie do zaprzestania tego procederu i skupieniu się na wielkich kwotach jakie otrzymują zawodnicy, a kluby muszą je płacić (pewnie) z bólem serca.  

Tytuł zapożyczyłem z kultowej sceny z filmu "Jerry Maguire", która znakomicie obrazuje to co się dzieje teraz w NBA.

Będzie to wpis aktualizowany. Nie będę robić podziału na poszczególne dni i robić z tego kilkunastu oddzielnych tekstów jak rok temu. Poniżej wrzucę wszystko co mam do napisania o ruchach od 1 lipca. Tak będzie prościej i czytelniej. Wszystko w jednym tekście, a o aktualizacjach będę informować za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych.

Zatem nie ma co się szczypać, tylko otwieramy skarbiec Sknerusa McKwacza i taplamy się w złotych monetach.


środa, 29 czerwca 2016

NBA: Podsumowanie Sezonu 2015/2016: Southwest Division

4 dni to pisałem. Pieprzony upał...

Emocje mam nadzieję już opadły jak po wielkiej bitwie kurz. Tak sobie zapożyczę wstęp z poczynań grupy Perfect gdyż powoli przestajemy żyć tym co się działo w finałach i nawet jesteśmy już po wyborze młodego narybku vel przyszłości tej ligi.

Jak dobrze wiecie żaden ze mnie spec od młodych chłopców (he he he) więc nie będę wyciągał sowich przemyśleń opartych na ogólnodostępnych mockach kolegów zza oceanu i nie podpiszę się pod tym jaki to jestem znafca ę i ą oraz och, ach na 100 słów.

Pojawiło się też w międzyczasie kilka wymian, którym przyjrzę się zaraz po szale zakupów który to rozpocznie się już 1 lipca. Spokojnie - omówię każdą + zapowiedź nadchodzącego sezonu.

Teraz zajmę się rozliczeniem zespołów za minione rozgrywki. Będzie to podane w formie pigułki która ma w sobie całą jedną dywizję czyli pięć różnych komponentów. Dziś zaczynamy od Zachodniej strony mapy.

Jako ciekawostkę mogę podać fakt iż rok temu wszystkie te zespoły awansowały do rozgrywek posezonowych... 


wtorek, 21 czerwca 2016

NBA: Play Off's 2016 - Historyczne Finały

Dokonało się. Zakończył się 70 sezon NBA. Zakończył się w pięknym stylu, który powinien zadowolić każdego z malkontentów. 

Czasami moje życzenia się spełniają i robią mi taką małą niespodziankę. Chciałem siedmiu meczy finałowych i je dostałem. Co prawda liczyłem na zaciętą walkę i wygranie wszystkich meczy maksymalnie trzema punktami, ale darowanemu koniowi (koniu?) nie zagląda się pod ogon czy jakoś tak.

20-06-2016 jest datą kilku zmian w historii ligi, o których w tekście poniżej.


czwartek, 16 czerwca 2016

Minnesota Timberwolves: Do the Evolution

Postanowiłem coś w końcu napisać. Raz na tydzień nie jest jakimś zachwycającym wynikiem, ale staram się jak mogę. Głowa puchnie od nadmiaru tematów, a czasu jak nie było tak nie ma. Ale dziś jest ten dzień, kiedy można usiąść, rozgrzać palce i przelać na wirtualny papier trochę swoich przemyśleń. 

Dziś będzie o mroźnej Minnesocie oraz plotkach które krążą wokół tego zespołu. Parówka dziś na zewnątrz jest ogromna, a ja postaram się zabrać Was do śnieżnej krainy i odrobinę ochłodzić.

Kiedy prawie cała Polska siada do oglądania meczu ze szwabami w barbarzyńską piłkę kopaną - ja włączam trochę zakurzonych płyt i jadę w odwiedziny do siedliska młodej watahy. 

Mam jeszcze miejsca - jedziecie? 


czwartek, 9 czerwca 2016

Philadelphia 76ers: Trudna sztuka wyboru

Oddam wszystkie pieniądze świata za zdjęcie Sama Hinkie. 

Jednak nie zwykłą fotkę tylko artystyczne uchwycenie mimiki twarzy Sama kiedy ten dowiedział się o planach swojej byłej drużyny. Czy był to wyraz pełen rozpaczy, żalu, smutku i pretensji? A może był to obraz człowieka szalonego, który śmieje się nie wiadomo z czego, a ślina kapie mu z kącika ust? A może był to widok człowieka opanowanego, który z aprobatą kiwa głową?

Myśl nad tym zagadnieniem skutecznie odstrasza Dziadka Piaskowego od rozsypania piasku na moich powiekach. Dzięki temu mogłem sobie obejrzeć 2 i 3 mecz finałów na żywo jak bozia przykazała. Pierwszy oglądałem z odtworzenia i usnąłem w 2 kwarcie. Takie emocje...

Ale wróćmy do Miasta Braterskiej Miłości, gdzie zaczyna dziać się bardzo, bardzo ciekawie...


wtorek, 31 maja 2016

NBA: Play Off's 2016 - Finał

I oto nadszedł ten czas kiedy na placu boju pozostają 2 najlepsze drużyny w lidze. Wschód kontra Zachód w odwiecznej walce o dominację, o żeton do Lidla i prenumeratę Super Expresu. 

Przed nami (mam nadzieję) masa dobrego basketu, która dostarczy nam emocji tak potrzebnych by nie zasnąć w nocy podczas podziwiania zmagań gladiatorów, byśmy mogli sławić ich imiona po wsze czasy. Bo Wiecie jak ktoś chodzi Zaspany to tak do końca nie wie o czym pisze i sadzi niezłe kwiatki. 

O Finalistach (a z dużej napiszę, niech mają coś więcej od życia) za chwil kilka. Najpierw rozliczenie z półfinałów konferencji, gdzie jedni byli spoceni w lodówce do samego końca, a tym zza miedzy noga też trochę ze strachu drżała. 

Panie i Panowie: Poloneza czas zacząć...


czwartek, 26 maja 2016

NBA: Co poczniesz? Co poczniesz? Co poczniesz? Co? Vol. 2

Dziś nie będzie o Knicks. Jeszcze jest za mało faktów podanych co do zatrudnienia Jeffa, więc do póki nie złoży podpisu swoją krwią na cyrografie, nie będę poruszać tego drażliwego jeszcze tematu. To tak jak ze strupem na naszym ciele. Niby swędzi i mamy potrzebę by go rozdrapać, ale jeżeli zrobimy to za szybko - krew poleci jak LeBron po łokciu od gościa któremu załatwił syty kontrakt.

Zamiast tego drugi odcinek serialu o dalszych losach "Chłopaków do wzięcia". Ostatnio historia Dwighta i jego rozterek podbiła Wasze serca do tego stopnia, że kiedy czytacie te słowa na liczniku wyświetleń mojego bloga jest już ponad 90 tyś, a liczba ta rośnie dalej w zadowalającym moje ego tempie.

Dziś Roy Hibbert i moje pseudo przewidywania. Zapraszam...


sobota, 21 maja 2016

NBA: Play Off's 2016 - Trzecia runda

Jestem! Nie było mnie tydzień, ale już jestem!

Nawet nie wiecie jak mi się nie chce opisywać tego wszystkiego co działo się w drugiej rundzie. Cleveland zrobili sobie spacerek i zniszczyli Atlantę. Seria Raptors kontra Miami była rwana i bardzo nie przyjemna dla oka. Ogólnie na Wschodzie bez zmian czyli teatr jednej osoby.

Po Zachodniej stronie mapy Golden State złapało lekką zadyszę w starciu z Portland. Po kontuzji wrócił świeżo upieczony MVP i szybko pokazał kto tu rządzi. Przy drugim starciu pomyliłem się przeokropnie. Liczyłem, że Spurs łatwo poradzą sobie z Oklahomą, a tu taka niespodzianka. Muszę posypać głowę popiołem i zwrócić honor ekipie trenera Donovana. Wyglądało to tak jakby Spurs zrobili sobie skład na walkę z GSW i nie docenili pozostałych przeciwników. 

I jak w opowieści Agaty Christie: zostało 4 małych żołnierzyków/murzynków/Indian (w zależności od wersji)


niedziela, 15 maja 2016

NBA: Co poczniesz? Co poczniesz? Co poczniesz? Co? Vol. 1

Widzieliście ten filmik? Umysł mi się od niego stopił, ale ma swój urok i taki naiwny młodzieńczy sznyt. Coś co miało być chyba na poważnie, wyszło groteskowo jednak jak każda głupota w internecie potrafi zasiać w naszym umyśle niekończącą się pętlę ciągłego odtwarzania tego co się przed chwilą obejrzało. Jeżeli jesteście wolni od tego typu przypadłości to szczerzę zazdroszczę. Jak mi raz coś głupiego wejdzie do głowy, może zostać wymazane dopiero przez inną głupotę.

Ten typ tak ma... 

Kluczowe pytanie zadanie w filmie idealnie pasuje do tego co obecnie (lub w niedalekiej przyszłości) będzie się dziać z kilkoma zawodnikami w lidze. Co poczną z własnym losem? No co? 

Na pierwszy ogień pójdzie tak jak zapowiadałem Dwight Howard. W kolejce czekają m. in. Chris Paul, Mike Conley, Kevin Durant, Al Horford czy chociażby Harrison Barnes lub Roy Hibbert. Rozstrzał jest ogromny i może uda mi się opisać poszczególnych zawodników zanim ich los będzie przesądzony. 

Zatem zacznijmy moje pseudo przewidywanie.


poniedziałek, 9 maja 2016

NBA: Zmiany w generalicji vol. 2

Już nie chciałem być taki nowoczesny i dodawać "hashtag" do tytułu artykułu. Będzie po staromodnemu z dopiskiem "Vol. 2". Tak się kiedyś kasety VHS opisywało. "Gala piosenki chodnikowej" Vol. 1 oraz Vol. 2. Proste oznaczenie i już człowiek wiedział, że na pierwszej kasecie znajduje się "Mydełko FA" oraz "Granica" a na drugiej "Biały Miś" w wykonaniu zespołu Top One. 

Ach wspomnienia...

Poprzedni wpis o zmianie ludzi na stołkach trenerskich cieszył się z Waszej strony wielkim zainteresowaniem, więc postanowiłem odłożyć na chwilę swoje przemyślenia na temat przyszłości Chrisa Paula oraz Dwighta Howarda, na rzecz kolejnych zmian na pierwszej linii dowodzenia. 

Dwa awanse i jeden spadek. 30 ton - lista, lista przebojów! 

Znowu poniosła mnie nostalgia...


czwartek, 5 maja 2016

NBA: Play Off's 2016 - Druga runda

Nie będę pisać podsumowania pierwszej rundy z dwóch powodów: zwyczajnie nie chce mi się tego robić i jeszcze raz wracać myślami do takich serii jak Spurs - Grizzlies czy Pistons - Cavaliers. Obydwie były na swój sposób ciekawe, ale nie ma co roztrząsać tematu. Drugim powodem jest to, że nie widziałem wszystkich spotkań i nie czuję się na siłach by pisać banialuki na podstawie suchych tabelek z danymi. Tym ostatnim bardzo się brzydzę i nie jestem w stanie wyobrazić sobie jak można opisać coś czego się nie widziało? Do tego potrzebny jest talent wybiegający o wiele dalej niż moje grafomaństwo. A są tacy, którzy biorą za to pieniądze...

Jak zwykle jestem spóźniony. Serie na Zachodzie mają już za sobą aż dwa zakończone spotkania. Wschód który dzielnie walczył i zaczął trochę później, ale NBA stara się wyrównać przeplatanie meczy. Nie oglądałem jeszcze meczu Miami - Toronto, ale nadrobię to po napisaniu tego tekstu. Orange poskąpiło mi internetu w czasie majówki i wyszło jak wyszło.

Dziś szata graficzna ozdabiająca opis poszczególnych pojedynków pochodzi ze strony Asur Illustrations, którą zachęcam polubić i podać dalej. 


czwartek, 28 kwietnia 2016

31 Palących Pytań na start sezonu 2015-2016 - Podsumowanie

Sezon regularny skończył się dawno temu. Już nawet pierwsza runda PO dobiega końca, a rozliczenia z postawionych 31 pytań nie ma i nie ma. 

Skoro jednak czytacie te słowa właśnie zasiadłem uzbrojony w wenę, nową płytę Aborted, piwo oraz kilka chwil wolnego czasu, którego niestety mam coraz mniej. 

Pomimo wielu smutnych komentarzy o nudzie jaka panowała w 70 sezonie najlepszej ligi świata moim zdaniem nie był on taki zły.

Na indywidualne rozliczenia każdej z drużyn przyjdzie jeszcze czas, a na razie sypię głowę popiołem w intencji tego o co pytałem sam siebie 1 listopada ubiegłego roku... 


sobota, 23 kwietnia 2016

NBA: Zmiany w generalicji

Nasi gladiatorzy walczą na śmierć i życie w Stanach Ameryki Zjednoczonej. Jak na razie wszystkie pojedynki są jednostronne z drobnymi przebłyskami na sąsiednim froncie. 

Żeby nie skłamać to ciekawiej się dzieje u tych, którzy na poborze do armii dostali kategorię "D". Pokolenie wychowane bez smartfonów, rurek i instagramów wie o czym pisze. Reszta musi przeczytać na Wikipedii. Chyba, że teraz też jest pobór do wojska? Selfie z doktorem, który trzymał was za jaja lateksową rękawiczką zawsze cool. #Macanko 

Ale miało być o NBA. Niektóre kompanie robią nabór na generałów. Nie "Generałów Parkietów" bo takich zostało 2(?) w całej lidze. Generałów dobrze prezentujących się garniturach i prowadzących swoich żołnierzy w największy ogień nieprzyjacielski. Sprytnych taktyków, wielkich motywatorów oraz ikon do naśladowania. 

Jedne wojska działają szybciej jak to się mówi "z partyzanta". Inne planują, liczą i kalkulują. Może to ich kosztować posiadanie dobrych fachowców. 

Jak na razie 4 ekipy wymieniły głównodowodzących na pierwszej linii frontu...


sobota, 16 kwietnia 2016

NBA: Play Off's 2016 - Pierwsza runda

Igrzyska czas zacząć!

Dla jednych będą to dosłowne "Igrzyska Śmierci". Inni będą czuć się jak "Więzień Labiryntu". Niektóre serie będą przypominać "Sagę Zmierzch", a niektóre zespoły przejadą się po swoich oponentach jak "Avengers" po kosmitach niszczących Nowy Jork.

Skończyły mi się pomysły na blockbustery i czerstwe porównania więc czas zająć się koszykówką.

Poniżej krótkie typowanie nadchodzących play off's.

Po takiej końcówce sezonu zasadniczego jestem bardzo nabuzowany i głodny walki na śmierć i życie pomiędzy gladiatorami z USA.

Wina, siedmiu meczy i dogrywek!



czwartek, 14 kwietnia 2016

NBA: #MambaOut #GSWIn

Nigdy nie cieszyło mnie tak bardzo wstanie o 5 rano. Będąc szczerym nigdy mnie nie cieszyło specjalne wstawanie tak wcześnie, bo jestem leniwym dziadem, lubię leżeć w swoim barłogu, byczyć się, zbijać bąki i spać do oporu.

Ale nie dziś.

Dziś w nocy na moich zaspanych (i mam nadzieję, że na Waszych również) oczach dokonała się historia tej ligi. Przegapić coś takiego to wstyd i hańba dla wszystkich miłośników NBA.

Czas pożegnań można by napisać, gdyż dziś był ostatni dzień sezonu regularnego. Byłem świadkiem pobicia rekordu, który wydawał się nie do pobicia oraz towarzyszyłem ikonie ligi w jego ostatnim tańcu.

Powtarzam: historia dokonała się na moich oczach. Czego chcieć więcej jako pasjonat?



niedziela, 10 kwietnia 2016

Philadelphia 76ers: End of the Process

Kilka dni temu Sam Hinkie złożył rezygnację z funkcji Generalnego Menadżera zespołu z Miasta Braterskiej Miłości. 

Czytając to co się pisze na ten temat w internetach można dostrzec popadanie ze skrajności w skrajność.

Są tacy którzy już tęsknią za Samem i jego "Procesem" i palą w jego intencji świeczki w oknach. Inni z kolei najchętniej wymierzyliby mu soczystego kopa w poślady na rozpęd, za lata zmarnowane na budowanie czegoś, co wcale nie daje gwarancji na sukces. 

Jedno wiem na pewno: byliśmy światkami szalonego eksperymentu, który będzie odbijał się echem w lidze jeszcze przez wiele lat i chyba nie prędko zostanie powtórzony.

Szkoda, że Sam nie będzie obecny w klubie kiedy to wszystko formalnie dobiegnie końca.

Niezależnie od efektu...


środa, 6 kwietnia 2016

Milwaukee Bucks: Koziołki Matołki

Taki prześmiewczy tytuł. A co tam! Wolno mi...

Poprzedni wpis to było małe rozliczenie się z Knicks. Na całkowite przyjdzie czas po sezonie, ale coś wypadało napisać o drużynie absolutnie nr 1 dla mnie w tej lidze. 

Dziś postaram się obrobić dupę, ale też poklepać po ramieniu drużynę, która jest moją absolutnie nr 2 w lidze.

Absolutnie! 

Mowa oczywiście o Koziołkach z piwem płynącego Wisconsin. Przez cały sezon uderzali głową w mur, by na koniec okazało się, że ściana którą chcieli sforsować miała ogromny wyłom i można było bez problemu przejść na drugą stronę. 

Z jednej strony to bardzo cieszy gdyż daje nadzieję na przyszły sezon. Z drugiej zwiastuje wygibasy podczas otwarcia okienka transferowego by spuścić kilka farbowanych baranów.


środa, 30 marca 2016

New York Knicks: The End

Kilka dni temu na oficjalnej stronie NBA.com przy nazwie Knicks pojawiło się złowieszcze kółeczko, które informuje nas o braku szans na awans do rozgrywek posezonowych dla drużyny z Nowego Jorku. 

Od początku lutego już wiedziałem, że gówno z tego będzie. Ten zryw po blamażu z Bulls wlał nadzieję w serca kibiców, jednak postawa drużyny w najkrótszym miesiącu w roku zdjęła klapki z oczu. 

Znakomity wybór w drafcie, kilka ciekawych nazwisk z wolnej agentury oraz odmieniony lider którego zawsze się opluwało za brak zaangażowania miały dać świeży start pod wodzą Phila Jacksona, jego filozofii oraz starannie dobranych ludzi, którzy mieli zrobić rewolucję. 

Koniec końców zakończyło się to jak zawsze...


środa, 23 marca 2016

San Antonio Spurs: W cieniu

Prawie każdy rozpływa się nad wynikami drużyny z Oakland. Warriors wytyczyli nowe trendy jeżeli chodzi o podbój ligi. Młody kolektyw nastawiony na szybką koszykówkę szturmem zdobywa serca fanów i psuje humor reszcie ligi dodatkowo wpędza starych kibiców w białą gorączkę przez możliwość pobicia nieśmiertelnego rekordu ikonicznych Bulls.

Jednak gdzieś w cieniu tego wszystkiego stoją bohaterowie dzisiejszego tekstu, którzy również zaliczają historyczny dla swojej organizacji sezon.

Są to weterani z San Antonio. Dowcipów na temat ich wieku powstało więcej niż memów o Aleksandrze Kwaśniewskim. Pośmiać się jest zawsze zdrowo. Jedni śmieją się przez zęby z czystej zawiści. Inni śmieją się sarkastycznie tłumiąc złość, a jeszcze inni śmieją się przez łzy, a ich serca napędza strach.

Jednak jesteśmy świadkami nie tylko kolejnego świetnego sezonu w wykonaniu ekipy z Texasu, ale również na naszych oczach dokonuje się wymiana pokoleniowa w najlepiej poukładanej organizacji w lidze.


czwartek, 17 marca 2016

Washington Wizards: Nie ma lekko...

Zauważyłem, że ostatnio piszę o drużynach którym zwyczajnie coś się nie udaje. Wyciągam na światło dzienne jakieś smutne historie i czerpię z nich pełnymi garściami opisując losy biednych nieszczęśników. Od następnego tekstu (sobota-niedziela) obiecuję napisać coś o tych którym się powiodło w tym sezonie. Idzie wiosna więc postaram się wtłoczyć tu trochę radości i optymizmu.

W poprzednim sezonie Wizards byli małą rewelacją rozgrywek. Młody trzon zespołu prowadzony przez weterana Paula Pierce'a szturmem wdarł się do rozgrywek posezonowych i odprawił z kwitkiem faworyzowanych Toronto Raptors. 

Następnie czekali na nich Hawks z którymi stoczyli bardzo ciekawy dla oka pojedynek. Było kilka zaciętych końcówek, pyskówka w mediach i ostatecznie wygrana Hawks.

Udowodnili, że Kevin Durant może faktycznie popatrzeć w stronę rodzinnego miasta kiedy skończy mu się kontrakt. 

Ten sezon miał być przełomowy, ale jak na razie walczą o życie by chociaż otrzeć się o PO.

Spoiler: Chyba nie dadzą rady...


piątek, 11 marca 2016

Oklahoma City Thunder: Czarny Koń?

Długo się zbierałem do napisania tego tekstu gdyż Thunder to taki trochę niewdzięczny temat. Z jednej strony miejsc gdzie można (i nawet wypada) wbić szpilkę jest wiele. Jednak z drugiej strony to dalej 3 zespół na Zachodzie i 2 atak w całej lidze. 

Spekulacji na temat tego sezonu było wiele. Groźba odejścia Kevina Duranta do innego klubu dalej wisi nad głową zarządu. Sam zawodnik nie potwierdził i nie zaprzeczył niczego co dotyczy jego ewentualnej przyszłości i dalej panuje szeroko pojęta niewiedza. Trener też nie zrobił rewolucji na miarę klękania narodów, a miał być sporą nadwyżką nad Scottem Brooksem. Brak wzmocnień dla duetu Westbrook-Durant też nie napawa optymizmem. 

To tylko wierzchołek góry lodowej. Niby są czarnym koniem w walce o najwyższe cele, ale jak popatrzy się na ich ławkę to serce przeszywa ogromny ból...


niedziela, 6 marca 2016

Chicago Bulls: Wyspa, drzewo, zamek...

Byczki tak mi się odrobinę kojarzą z utworem Perfectu, którego użyłem w tytule. 

W owej piosence Grzegorz Markowski opisuje jak to dostał w spadku po dziewczynie wyspę. Dokładał wszelkich starań by jakoś miło mu się tam egzystowało. Ale co by nie robił i jak bardzo by się nie wysilał wszystko kończyło się zawsze tak samo: porażką.

Lubię wracać do starych utworów polskiego rocka, gdyż czasami odnajduję w nich inspirację do pisania oraz stanowią lepsze tło niż obecna "muzyka" od której można dostać szamotania jajec. W sumie wena przychodzi niespodziewanie i nawet zwykłe śniadanie może okazać się bardzo inspirujące. A, że muzyka to po koszykówce moja druga pasja więc cieszę się, że jedno z drugim się zazębia.  

Ale do tematu: pomijając przesłanie i wydźwięk tej piosenki, sam tekst kojarzy mi się właśnie z organizacją z Wietrznego Miasta. 


sobota, 27 lutego 2016

Miami Heat: Gorączka

Mam gorączkę kiedy to piszę. Nie gorączkę na NBA, nie gorączkę na to co się stało w South Beach, nie gorączkę na to co przyniesie przyszłość dla trzykrotnych mistrzów NBA. 

Zwyczajnie jestem chory i leżę w łóżku. Pomiędzy łyknięciem antybiotyku, a popiciem go wodą zdałem sobie sprawę, że już tydzień nic nie napisałem. 

A to źle. Bardzo źle. Może to doprowadzić do rozleniwienia i odpuszczenie sobie tego małego ołtarza mojej grafomanii. 

Więc jak gorączka to Heat. Żar się leje z nieba w tropikalnym Miami. Ja się gotuję pod kołdrą. Prawie to samo. Brakuje tylko drinka z parasolką i letniej orzeźwiającej bryzy. 

A! No i wczoraj pozyskali Joe Johnsona...


sobota, 20 lutego 2016

NBA: Trade Deadline 2015/2016 podsumowanie

Nawet nie wiem czy opłaca się rozgrzewać blog dla tych kilku wymian, które po głębszym zastanowieniu nie mają większego wpływu na to co się będzie dziać na samym szczycie łańcucha pokarmowego NBA.

Grupa pościgowa odrobinę się wzmocniła i poszło kilka niezłych wałków. To co zrobił Stan dla Detroit w Polsce doczekałoby się kilku komisji śledczych.

Nie ma co przedłużać. Zacznę od tego co się działo na początku tygodnia, a później przejdę do tego co miało miejsce w czwartek.

F5 na klawiaturze mógł odpocząć w tym roku...



niedziela, 14 lutego 2016

Houston Rockets: Houston mają problem

Przed sezonem oczami wyobraźni widziałem kilka rzeczy. Wielu zawodników wchodziło na wyższy poziom, klika drużyn wychodziło z nijakości i wstępowało na ścieżkę ku lepszej przyszłości. O jakiś spadkach lub degradacjach myślałem bardzo mało, gdyż wiele takich graczy/ekip nie było. Takie tam rozmyślania fana przed startem sezonu w najlepszej lidze świata. Jak na razie większość się sprawdza, mniejsza część nie. To niezły wynik moim zdaniem.

Ale jednego byłem pewien na 101%: Houston Rockets zawładną konferencją Zachodnią i skończą na pierwszym miejscu zaraz przed Warrirors, Spurs, Thunder i Clippers. 

Mówi się, że "Nikt się nie spodziewa Hiszpańskiej inkwizycji". Ja się bardziej spodziewałem najazdu śledczo-sądowniczego niż tego, że w czasie przerwy na objazdowy cyrk Houston wypadnie poza pierwszą 8 na Zachodzie. 


wtorek, 9 lutego 2016

NBA: Szczęśliwej drogi już czas...

Wczoraj świat obiegła smutna informacja o zwolnieniu Dereka Fishera z funkcji głównego szkoleniowca New York Knicks. Fani (w tym moja skromna osoba) zareagowali żywiołowo w mediach społecznościowych na ten fakt. Szampana, koksu i prostytutek życzono sobie wzajemnie na każdej możliwe płaszczyźnie. Niektórzy poszli w tango, inni symbolicznie uczcili brak tego mapeta na ławce trenerskiej Knicks. Są też tacy, którzy zapewne daliby mu jeszcze szansę, ale: TAKI MAMY PROCES DEREK.

Jednak od początku sezonu jest to już piąte zwolnienie głównego szkoleniowca z posady. Czy słusznie on oraz pozostali jego koledzy zostali zwolnieni?

O niektórych zwolnieniach wspominałem w poprzednich wpisach, ale nie zagłębiałem się w ten temat tak dokładnie.

I teraz uznałem, że jest do dobry czas na wspominki i podsumowanie. 


czwartek, 4 lutego 2016

New York Knicks: Idze luty, podkuj buty

Walka wciąż trwa. Nowojorscy Knicks się nie poddają i stawiają czoła przeciwnościom losu z wielką odwagą i charyzmą. Pomimo, że nasz genialny trener w ogólnoświatowej prasie mówi otwarcie, że jeżeli nie wejdą do PO to nie będzie zawodu i rozczarowania. Idź wygrzmocić cudzą żonę mały niewdzięczniku...

Już było tak dobrze. Już wydawało się, że coś  "zaskoczyło" i ta rozpędzona machina lada moment wjedzie na stację pod nazwą PO. Miała przybyć na czas, z czystymi wagonami, zapasem węgla i uśmiechniętym konduktorem siedzącym w 7 rzędzie. 

Ale jakiś chochlik przestawił zwrotnicę i po wjeździe do tunelu mój biedny, ukochany zespół zatacza koła w kompletnej ciemności. Kiedy przez ułamek sekundy widać małe światełko, nadzieja która rodzi się w sercach kibiców zostaje brutalnie zamordowana przez wszechobecny mrok.

W krótkim lutym czeka ich 11 spotkań. Tzn. 10 bo już pierwszy przegrali. Optymistycznie zakładałem, że może wpaść bilans 8-3, który pozwoliłby przestawić zwrotnice na właściwe tory. Jednak teraz tak siedzę ze szklaneczką czegoś mocniejszego i głęboko się zastanawiam czy bilans 5-6 nie będzie powodem by otworzyć szampana...



niedziela, 31 stycznia 2016

Atlanta Hawks: Coś wisi w powietrzu

Kiedy sezon temu pisałem o Atlancie nie mogłem się powstrzymać od superlatyw na ich temat. Bo tacy zgrani, bo taki kolektyw bez ogromnych gwiazd, bo tak się dzielą piłką i mają tak dobrą obronę, że aż nie mogłem wyjść z zachwytu. 

Zachodnia prasa nawet poszła o krok dalej i przypięła im łatkę "Baby Spurs" na którą i ja ochoczo się zgodziłem. Wszak na ławce siedział uczeń wielkiego Popa, a styl gry Hawks przypominał to co robią pięciokrotni mistrzowie NBA. 

Sezon regularny był bajką i schody zaczęły się dopiero w PO. Pomimo, że dotarli do finału konferencji, gdzie polegli w boju z LeBronem Jamesem to widać było już pierwsze pęknięcia na tym krysztale. 

Myślałem, że w off-season jakoś pozbierają się do kupy, poprawią swoje małe braki i wejdą w nowy sezon z przytupem i będą dalej dominować na Wschodzie. 

Jednak kiedy pokazano światu ich nowe stroje oraz layout areny gdzieś z tyłu głowy wiedziałem, że nie tędy droga. 


czwartek, 28 stycznia 2016

Los Angeles Clippers: Wylane mleko i żelazne pięści

Tak siadam i nie wiem co do końca mam o tych Clippersach napisać. Z jednej strony mam masę pomysłów w tej mojej kudłatej głowie jak ugryźć ten temat, ale z drugiej strony nie mam zupełnie natchnienia i może wyjść kasza. Popularne ostatnio słowo.

Jestem zawieszony (może rozdarty?) pomiędzy tym, że mi się chce i mam motywację do naskrobania czegoś, ale z drugiej strony mógłbym otworzyć piwo, odpalić serial i poleżeć w barłogu. 

Takie samo rozdarcie obserwuję w Clippers. Niby jest dobrze, niby gramy i wygrywamy, jesteśmy tym lepszym zespołem w LA, ale jak długo można ciągnąć tą grę pozorów? 

W zeszłym sezonie nie było ławki. W lato postarano się o uzupełnienie składu, ale dało to taki sam efekt, a nawet nie wiem czy nie gorszy. Zmiennicy mięli odkupić swoje grzechy jakie nagromadziły się na ich sumieniu podczas gry w lidze. Jednak jak to ostatnio usłyszałem w jednym z seriali jakie oglądam "Stare grzechy mają długie cienie".

Ballmer spuszczaj tą kurtynę i ogarnij swoich "aktorów".


niedziela, 24 stycznia 2016

Cleveland Cavaliers: Plata o Plomo?

Piątek należał do takich dni kiedy to człowiek zajmuje się swoimi sprawami, i nie myśli zbyt przyszłościowo. Robi się jakieś plany na weekend, wszak dzień święty trzeba święcić, ale na to przychodzi czas późnym wieczorem kiedy to wszystko inne z obecnego tygodnia jest zapieczętowane i odłożone na półkę z etykietką "Zrobione". 

Wracając z miejsca obecnego zatrudnienia rozmyślałem sobie nad tym i owym. Głównie moje myśli związane z NBA zaprzątał Kevin Love i to w jaki sposób po cichu - ale skutecznie - robi się z niego kozła ofiarnego blamaży Cavs.

Ostatnie spotkania z GSW i SAS sprawiły, że ekipa LeBrona Jamesa wygląda jak banda przepłaconych pachołków z liderem, który ma kompleks wyższości, ale pomimo to wina spadła na Love'a i jego ułomność w defensywie. 

Wygodne i to bardzo.  

Biedny Kevin sobie pomyślałem. Kiedy już siadałem by coś na ten temat napisać niezawodny Adrian Wojnarowski zrzucił prawdziwą bombę w postaci informacji o zwolnieniu Davida Blatta z funkcji głównego szkoleniowca.

Internet oszalał. 



wtorek, 19 stycznia 2016

31 Palących Pytań na start sezonu 2015-2016 - Półmetek

Ciszę się, że państwo tak licznie stawili się na zebraniu podsumowującym półmetek tego się działo w lidze przez ostatnie kilka miesięcy. Widzę, że mamy komplet. Nie ma tylko włodarzy z Seattle, ale jak wiemy ich dziecko zostało im odebrane na rzecz państwa z Oklahomy.

Rodzina Sonics był cudowna. 

Ale dosyć sentymentów. Przejdźmy do rzeczy.

Jak państwo pamiętają zadaliśmy sobie kilka pytań na starcie tego sezonu i teraz pora na rozliczenie się z postawionych tez. Niektóre były śmiałe. Inne - z przykrością stwierdzam - nie trafiły w samo sedno, a ściślej rzecz ujmując nawet nie otarły się o tarczę i wylądowały w gnoju za stojakiem. Na inne potrzeba jeszcze czasu, ale o tym wszystkim przeczytacie poniżej.

No to co? Zaczynamy?


środa, 13 stycznia 2016

Toronto Raptors: Bekon i Whiskey

Dzieje się na tym Wschodzie. Nie będę zaprzeczał, że zawsze bliżej mi było sercem do wschodniej połówki NBA niż potentatów z Zachodu. 

LeBron i Cavs to normalnie ach i och. Atlanta już tak nie zachwyca i coś tam muszą zrobić ze składem bo Korver już trupem zaczyna podjeżdżać. Walka o grę w PO będzie ciekawa bo aż kilka zespołów ma realne szansę na grę w rozgrywkach posezonowych. Tankowanie 76ers już każdemu spowszedniało i teraz wszyscy litują się nad biednymi Nets, którzy są w dupie chyba do 2019 kiedy to będą mieć jakiś pick w drafcie. Brook Lopez oraz Tadek Young mają niczym akwizytorzy nawoływać do gry na Brooklynie. 

Śmiech na sali.

Ale jest taka drużyna z obcego państwa, która walczy dzielnie o prymat w NBA. Z roku na rok są postrzegani jako taką sobie ciekawostkę, a w tym sezonie to oni okupują 2 miejsce na Wschodzie kosztem Hawks czy Bulls w których jest burdel. 

Kuzyni z Kanady: Toronto Raptors...


sobota, 9 stycznia 2016

Indiana Pacers: Larry i jego plan...

Dokonał tego. Nie wiem jak, ale znowu tego dokonał. Jak dostajesz przydomek "Legenda" to nie ma w kij dmuchał. Popatrzył na to co się dzieje w lidze,  trochę zamieszał, trochę odpuścił, dobrze wybrał i teraz może sobie siedzieć i obserwować, ale mam nadzieję, że trzyma rękę na pulsie i jest gotowy do małych modyfikacji.

Po rocznym marazmie (bez swojej największej gwiazdy prawie weszli do PO, więc nie jeden klub chciałby mieć taką zapaść) ponowie tak poukładał klocki tak by do siebie pasowały. Oglądając ich grę można odnieść wrażenie, że czasami coś jest spasowane na siłę, ale na chwilę obecną zajmują 6 miejsce w konferencji i nie powinno to być zaskoczeniem.

Gdyby wszystko grało i buczało, pewien monarcha znowu musiałby oglądać się przez ramię podczas wspinaczki na Wschodzie.

Oczywiście, że temu co się dzieje w Pacers sprzyja kilka rzeczy, które zaraz postaram się wymienić, ale nigdy nie jest tak, że nie może być lepiej. 

Może uda mi się to podsumować...


poniedziałek, 4 stycznia 2016

Phoenix Suns: Ait't No Sunshine

Witam w nowym roku. 

Jak tam? Okrzepliście już po sylwestrowych balach i domówkach? To dobrze bo dzisiejszy temat jest bardzo poważny. Nie sugerujcie się tytułem. Nie będzie funky i disco lat 70/80, tylko prawdziwe zaćmienie słońca w Arizonie. 

Słoneczka zostały wchłonięte przez jakąś ciemną materię lub złych ludzi w kosmosie (kto widział nowe dzieło o panach w szlafrokach walczących na latarki wie o czym piszę) i nagle nad słoneczną prerią zrobiło się ciemno jak... ciemno. 

Złowrogi mrok spowił Phoenix, ale jak to najczęściej bywa: można gdzieś tam dostrzec promyczek nadziei, który ledwo żarzy się na horyzoncie. 

Zatem jest punkt odniesienia by wyruszyć w podróż. Jest motywacja by zapakować toboły i ruszyć karawaną w kierunku światełka w tunelu.

Albo dotrą do raju i ziemi obiecanej, albo na tą planetę gdzie Vin Diesel miał takie śmieszne oczy, przebojowe okularki i za pomocą noża mordował potwory.