poniedziałek, 29 grudnia 2014

Święta, święta i po świętach...

W trakcie świąt bożego narodzenia w lidze miało miejsce kilka zdarzeń, które warte są wzmianki choćby w kliku słowach.

Pierwszą historią, którą można nazwać "hitem" jest podpisanie przez Houston Rockets zwolnionego niedawno z Detroit Pistons Josha Smitha. Kontrakt opiewa na kwotę 2 mln dolarów i jest ważny na jeden sezon. Rockets mogli zaoferować najwięcej ze wszystkich zainteresowanych drużyn, ponieważ mogli i wykorzystali tzw. wyjątek biannual. 
Smith wypełni lukę pod koszem obok swojego przyjaciela Dwighta Howarda, pod nieobecność Terrencea Jonesa. W swoim debiucie wchodząc z ławki zdobył 21 punktów, 8 zbiórek oraz 3 asysty. W drugim już nie było tak różowo. Jako starter zdobył tylko 5 punktów oraz 8 zbiórek. Co by nie pisać o samym zawodniku, ale jeżeli Kevin McHale oduczy go forsowania rzutów, a namówi do odnalezienia formy z sezonu 2009-2010 w którym otarł się o nagrodę dla najlepszego obrońcy, wtedy możemy mówić o znakomitym ruchu ze strony włodarzy Rockets.


sobota, 27 grudnia 2014

Młodzi Wilcy

Radosława, Mirosława oraz Zbigniewa znają wszyscy, którzy dorastali w latach 90-tych. Jeden potrafił jebnąć ze łba, drugi gwałcić na zlecenie i bez zlecenia zresztą też, a trzeci brawurowo prowadzić samochód marki Cinquecento. Jednym słowem zawodowe cwaniaki na usługach bossa Stefana "Siary" Siarzewskiego.

W Minnesocie również są Młode Wilczki, jednak niczym nie przypominają kultowych już postaci z filmu Juliusza Machulskiego. Flipowi Saundersowi daleko do "Siary" a jego podopieczni w tym sezonie bardziej są w stylu "Wąskiego" niż cyngli z prawdziwego zdarzenia. 


wtorek, 23 grudnia 2014

J-Smoove zwolniony z Detroit!

Wczoraj stało się coś co było nieuniknione, a zarazem niespodziewane. Stan Van Gundy podjął męską decyzję i zwolnił Josha Smitha z Detroit Pistons!

Wesołych świąt J-Smoove!



niedziela, 21 grudnia 2014

Podstawowa i rezerwowa piątka obecnego sezonu cz. 2 + trójstronna wymiana.

Wyliczanki ciąg dalszy. Dziś obydwie piątki zasłużone moim zdaniem przez cały okres od 20 listopada do 20 grudnia.

PG - Stephen Curry - 23.9 punkty, 5.3 zbiórki, 7.6 asysty

Nie można przejść obojętnie obok tego co się dzieje teraz w GSW. W zeszłym podsumowaniu na pozycji SG miałem drugiego "Splash Brothera" Claya Thompsona, który do spółki z Currym stanowi najgorętszy obwód w lidze. Stephen trafia zza łuku z blisko 40% skutecznością, oraz co najważniejsze podciągną się w obronie. Wszystko to zasługa Steva Kerra, który nie tylko usprawnił obronę Wojowników, ale również wprowadził dużo ruchu bez piłki co owocuje w ataku. Nie ma już klepania piłki w miejscu, za to jest ciągłe przemieszczanie się graczy po zasłonach. Wszak podjadał z pieca samego Jacksona oraz Popovicha, zatem ten aspekt ma opanowany. Brawa należą się przede wszystkim Curremu, który nie tylko stoi za linią rzutów za 3, ale również ochoczo wbiega w pomalowane bez znaczenia czy to w ataku po łatwe punkty, czy w obronie by walczyć na tablicach.


piątek, 19 grudnia 2014

Rajon Rondo w Dallas!

Stało się. Jeden z liderów w klasyfikacji plotek transferowych nareszcie znalazł nowy klub. Cena za jego usługi była bardzo mała co tylko powinno cieszyć fanów Dallas, a niepokoić fanów drużyny z Bostonu. Jednak czy był to dobry deal dla zespołu Marka Cubana?


czwartek, 18 grudnia 2014

Zachód słońca nad South Beach

Miami Heat po odejściu LeBrona Jamesa miało wskoczyć na inny poziom. Pat Riley nie rozpaczał po stracie najlepszego gracza i od razu przystąpił do próby łatania ogromnej dziury powstałej po odejściu LBJ. Na papierze wyglądali znakomicie. Wszystkie elementy układanki były idealnie dopasowane. Jednak jak to zazwyczaj bywa nie wszytko zaczęło się układać po myśli drużyny. Po obiecującym starcie drużynę zaczęły nękać kontuzje, a zawodnicy nie mogli odnaleźć się na parkiecie. Czy to początek końca potęgi Heat, która rozpoczęła się w 2011?


wtorek, 16 grudnia 2014

Panie! to nie jest 2K15!

Wczoraj doszły do mnie wieści zza oceanu o zwolnieniu trenera Sacramento Kings - Michaela Malone'a. Najpierw uznałem to za ponury żart, ale później wyczytałem w kilku serwisach, że jednak to jest prawda. Siedząc w stanie pełnej konsternacji próbowałem doszukać się powodów takiej decyzji włodarza Kings - Viveka Ranadive.  To co znalazłem nie daje mi spokoju, stąd powstanie tego teksu.

Kiedy doszperałem się "rzekomych" powodów to najpierw się śmiałem pod nosem, ale później naszła mnie strasznie przygnębiająca myśl: tacy ludzie kierują całymi organizacjami w NBA i nic nie jesteśmy w stanie na to poradzić. 


niedziela, 14 grudnia 2014

Odnośnie plotek na temat Knicks słów kilka

Wszyscy się wytańczyli? Mam nadzieję że tak, bo Iman Shumpert nie potańczy sobie zbyt prędko. W wygranym meczu przeciwko Celtics doznał kontuzji lewego barku, a ściślej rzecz ujmując - zwichnięcia. Okropny był to widok, jednak w jakiś sposób zainspirował swój zespół do zwycięstwa. 
Trener Fisher powiedział, że Iman bardzo cierpiał, ale pierwsze słowa jakie wypowiedział po podniesieniu go z parkietu przez kolegów z drużyny brzmiały:
"wygrajcie to spotkanie"
Sam poszkodowany niedawno stwierdził:
"jeżeli od tego by zależały wygrane mecze - dałbym sobie zwichnąć bark w każdym meczu!"
Piękne i dumne słowa, które na pewno wniosą światło do ciemni jaką ostatnio stała się szatnia Knicks. Od siebie dodam, że takie "życzenie" Shumperta to przejaw oddania drużynie, ale jako osoba, która sama miała trzykrotnie zwichnięty bark, wymownie i w milczeniu, pokręcę głową z zaprzeczeniem. Raczej nie chciałby powtórzyć tego grymasu ze zdjęcia poniżej w 98 spotkaniach...


sobota, 13 grudnia 2014

Knicks wygrali!

Wszyscy tańczymy!




Moje przemyślenia na temat plotek odnośnie chęci opuszczenia zespołu przez Carmelo Athonego jutro...

czwartek, 11 grudnia 2014

From Russia with Love!

Wczoraj pisałem o tym, że Car Michaił rozważa wystawienie swojej przepłaconej trójki All-Starów na rynek, aby Brooklyn rósł w siłę, a ludziom żyło się dostatniej. 

Dziś stanął przed halą Barclays Center na skrzynce po polskich jabłkach i jarmarcznym, donośnym głosem oznajmiał: Kałasznikowy! Sprzedaję Kałasznikowy! Obok przechodził Sam Hinkie i z miejsca ubili interes.

Tak oto poturlał się pierwszy kamyczek mogący wywołać wspomnianą lawinę transferową. Andrei "AK47" Kirilenko, zgodnie z przypuszczeniami, został oddany w opiekuńcze ręce organizacji 76ers, którzy raczej nie zamkną go na długo w swoim czołgu.


środa, 10 grudnia 2014

Car chce rozsprzedać swoje zabawki

No i stało się. Przepłacona machina pod nazwą Brooklyn Nets zaczyna zwalniać. Car Michaił chyba wreszcie odstawił kawior oraz dobrze zmrożoną wódkę Billionaire, tupnął nóżką w złotym pantofelku i powiedział dość! Nie po to płacę tyle kapitalistycznym grajkom, by Putin się ze mnie na Kremlu śmiał. 

Ale zanim przejdziemy do opisu problemów cygańskiego taboru napędzanego rosyjskimi dolarami, chciałbym przypomnieć gości honorowych ostatniego spotkania Nets-Cavs.

Halę Barclays Center odwiedziła para książęca Kate i William. Jak przystało na szlachtę zasiedli w pierwszym rzędzie, gdzie łakomy Dikembe Mutombo podjadał im popcorn. Z uśmiechami na twarzy oglądali zmagania amerykańskich gladiatorów napakowanych testosteronem oraz sterydami. Po meczu zabawiała ich naczelna para książęca USA: Beyonce oraz jej latino lover Jay Z. Królowa Kim Kardashian prawdopodobnie była zajęta pokazywaniem swojej wielkiej dupy gdzieś indziej i nie mogła uczestniczyć w audiencji. Jednak na posterunku był inny amerykański monarcha: Król James o tytule szlacheckim "nie pierwszy, nie drugi i nie trzeci..." który najpierw zniszczył Nest na ich własnym parkiecie, a później udzielił księciuniowi niezwykle przydatnej rady odnośnie SWAGU i jego włosów:


poniedziałek, 8 grudnia 2014

Najlepsze BIG 3 w historii NBA cz.2

Powracam z drugą częścią mojego małego prywatnego leksykonu. Część pierwsza jest dostępna pod tym adresem

Ostatnio było o potężnych Lakers, dziś przeniesiemy się na wschód, by przyjrzeć trzem zawodnikom, którzy razem na parkiecie tworzyli mieszankę wybuchową. Ale nie ma co się dziwić skoro w skład wchodzili: jeden z najlepszych PG w historii, najlepszy dunker w historii oraz trochę zapomniany zawodnik, który w czasie ich wspólnej gry eksplodował talentem. 

New Jersey Nets 2004-2005

Richard Jefferson - Vince Carter - Jason Kidd


sobota, 6 grudnia 2014

Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta i zmiany w Knicks!

"Ho! Ho! Ho! wesołych świąt!"
Już to słyszycie prawda? Już ta przeładowana lampkami ciężarówka Coca-Coli jeździ po waszym umyśle niczym walec. Gdzie są te akumulatory, które ładują te świecidełka?
Już George Michael w każdym radiu opowiada historię jak w zeszłe święta oddał swoje serce, ale ta małpa na drugi dzień je oddała, a on już nie będzie płakał bo planuje je oddać komuś lepszemu. Powodzenia z tym, przecież w końcu okazało się, że wolisz chłopców...
Już pod centrami handlowymi armia sztucznych grubasów odzianych w czerwień, macha tym irytującym dzwonkiem. To czy rozdawanie ulotek? Sam nie wiem co jest bardziej irytujące.
Z witryn sklepowych kłują nas w oczy przeceny badziewia które nie sprzedało się przez cały rok. Teraz to jest okazja. Dla sklepu by nam ten szajs opchnąć za większe pieniądze - bo święta, a dla nas by mieć przekonanie, że kupiliśmy coś wartościowego za kosmicznie niskie pieniądze.
Ubieranie choinki. Nawet nie wspominajcie!
Czy wychodzi ze mnie mr. Grinch? Nie, bo bardzo lubię święta. Ale czasami coś co nie jest związane bezpośrednio z celebracją narodzin cieśli z Nazaretu, potrafi już na początku grudnia, a nawet i wcześniej zabić ducha świąt.
A o czym mówię? Ano o dyspozycji Knicks w tym sezonie.


czwartek, 4 grudnia 2014

It's always sunny in Philadelphia

Nareszcie zła passa została przerwana. Tankowanie tankowaniem, ale wygrać coś też trzeba. Dlatego dziś w nocy, w trwającym 69 sezonie NBA nie ma już drużyny bez wygranej. Ofiarą 76ers padli "Młodzi Wilcy" z Minnesoty. Na ich usprawiedliwienie można napisać, że grali bez głównego playmakera Ricky'ego Rubio, pierwszej opcji w ataku Kevina Martina oraz pierwszego centra Nikoli Pekovica.
Mecz był tragiczny. Zaczęło się od pomyłki z wyborem stron. 76ers wybrali grę na lewy kosz, po czym ustawili się odwrotnie, zaczęli mecz i nawet udało się im wymusić faul! Po 14 sekundach tej farsy sędziowie postanowili rozpocząć wszystko od nowa.

Szkoda Minnesoty, że w takich okolicznościach dała sobie odebrać zwycięstwo. Szkoda to może za łagodne słowo. Jest to godne pożałowania. Brak trzech z pięciu podstawowych graczy to jedno, ale kiedy przeciwnik wygrywa i rzuca tylko 39% z gry to przytaczając złotą myśl ks. Natanka "wiedz, że coś się dzieje"


wtorek, 2 grudnia 2014

Krótka opowieść o tym jak Rumaki poczyniły odwet i zdobyły mistrzostwo

Łezka w oku się kręci jak raz na miesiąc oglądam pewne podsumowanie drogi przez Play-offs jaką musieli przejść gracze Mavs by wywalczyć pierwszy i jak na razie jedyny tytuł mistrzowski. Wspomniany filmik będzie na samym końcu tego tekstu, więc na razie proszę o chwilę cierpliwości.

Czemu zatem fan Knicks oraz Sonics interesuje się zespołem z Texasu? Otóż w jego barwach grał Jason Kidd, a gdzie on - tam i ja.

Ale po kolei. Po znakomitym sezonie regularnym 2009-2010 Dallas piastowało 2 miejsce na zachodzie z bilansem 55-27. Lepsi okazali się tylko Lakers, którzy później zostali mistrzami. Z przewagą swojego parkietu podejmowali San Antonio Spurs, którzy w 6 meczach odprawili ich z kwitkiem. Nie można powiedzieć, że nikt się takiego obrotu sprawy nie spodziewał. Dallas mają tendencję do grania znakomitego sezonu regularnego, po czym często podwija im się noga w PO ze słabszymi przeciwnikami.

Dla niektórych z tego składu była to ostatnia prosta na zdobycie wymarzonego tytułu.

Nastał czas odkupienia.



poniedziałek, 1 grudnia 2014

Zamach stanu i głód w Nowym Yorku!

Dzisiejszej nocy podczas meczu Knicks-Miami w mekce Nowojorskiej koszykówki - legendarnej hali Medison Square Garden doszło do ewidentnego i zamierzonego w skutkach zamachu na praworządnego, spełniającego swój miejski obowiązek, dumnego Nowojorczyka - Carmelo "Melo" Anthonego.