czwartek, 16 lipca 2015

Minnesota Timberwolves: Podsumowanie sezonu 2014-2015

Młodzi Wilcy zakończyli rozgrywki 2014-2015 jako najgorsza drużyna poprzedniego sezonu. 

Z watahy która miała chorować na wściekliznę i zagryzać przeciwników w szale zabijania, została garstka młodych szczeniaków, która za kilka sezonów powinna trząść tą ligą w posadach o ile zostanie dobrze poprowadzona. 

Ubiegły sezon to było szczęście w nieszczęściu. Bardzo korzystne ruchy transferowe zostały przyćmione przez plagę kontuzji jaka przetoczyła się przez zespół. Gdyby lekarze (weterynarze?) nie mieli tyle roboty z łataniem ich podstawowego składu to śmiem twierdzić, że nie mieliby tak złego wyniku. 




Ubiegłoroczny off-season nie był może tak spektakularny jak ten, ale zdarzyło się kilka sytuacji, które są warte odnotowania. 

Pierwszą (i chyba najważniejszą) jest powrót do Ohio zdrajcy, który odchodził w aferze skandalu, a wraca jako syn marnotrawny. Najpierw palili jego koszulki i grozili mu śmiercią, a teraz witają go jak najlepszego przyjaciela z piwem w ręku. Ameryka to dziwny kraj...

Król zażądał nowego dworu, który GM Cavaliers musiał w podskokach mu zapewnić. Tak o to łakomy wzrok Davida Griffina spoczął na niezadowolonym ze swojego miejsca zamieszkania - Kevinie Love. Skrzydłowemu odmarzło to i owo w mroźnej Minnesocie i miał dość przegrywania, dlatego Griffin dodał dwa do dwóch. 

Cavs przez składanie ofiar z cheerleaderek w kazamatach Quicken Loans Arena osiągnęli mistrzowski poziom w czarnej magii oraz obrzędach Voodoo. Nic więc dziwnego, że po raz kolejny wybierali jako pierwsi w jednym (jak się wówczas mówiło) z najsilniejszych draftów w historii. I tak Andrew Wiggins powędrował do Ohio, lecz długo tam miejsca nie zagrzał. 

Razem z Anthonym Bennettem (również były 1 wybór w drafcie) powędrował za Love'a do Wolves i tak zaczyna się ich przygoda. 

Flip Saunders powinien za to dostać medal, odśnieżarkę i pomnik przed halą. Naciskał na Golden State by Ci w zamian za Love'a oddali Klaya Thompsona + dodatki. Jednak włodarze z Oakland pozostali nieugięci (co wyszło im na dobre jak się okazało) i odrzucili taką propozycję. Griffin był bardziej zdesperowany niż Saunders i tak o to wymiana stała się faktem. Wmieszana została w to wszystko jeszcze Philadelphia 76ers, która z racji tankowania oddała Thaddeusa Younga do Wolves. 

Ja wiem, że dla wielu z Was taka wymiana może świadczyć na korzyść Cavs, bo Wiggins jest jeszcze nie sprawdzonym graczem, a Bennett okazał się jak do tej pory bustem. Cleveland dostali gracza sprawdzonego i gotowego do walki, ale Minnesota ma teraz młody trzon zespołu wokół którego można zbudować coś bardzo ciekawego.

Przebiegły skurczybyk.


Andrew miał ciężki początek sezonu. 26 spotkań ze statystykami, które dawały mylny pogląd na to, że oglądamy nr 1 tegorocznego draftu. 27 spotkaniem była potyczka z Cavs i nie wiem, czy chciał pokazać, że zrobili błąd skreślając go tak szybko, czy to gra na przeciw samego LBJ sprawiła, że chłopak wszedł półkę wyżej. Pokazał w ataku oraz w obronie, że fani Leśnych Wilków nie powinni płakać za Kevinem, gdyż mają nowego ulubieńca. 

Sezon zakończył z dorobkiem 16.9 punktów, 4.6 zbiórek, 2.1 asyst oraz 1 przechwytem. Nagroda dla najlepszego debiutanta powędrowała oczywiście do niego. 

Bennett miał się odnaleźć w Minnesocie i odblokować. Zrzucić z siebie piętno niewypału i pokazać światu na co go stać. Brzmi jak rozsądny plan. Przy okazji przeprowadzki wyszły na jaw dziwne historie jak np: podczas pobytu w Cleveland ledwo widział, co zmusiło go do poddania się laserowemu zabiegowi na oczy. Musiał przejść również operację wycięcia migdałków, gdyż nie mógł spać. Ogólnie schudł i był kondycyjnie przygotowany na sezon. Jednak po pozyskaniu Tadka Younga zmuszony był usiąść na ławce. Wychodził średnio na 16 min w meczu gdzie kręcił lody na poziomie: 5.2 punktów i 3.8 zbiórek. Szkoda mi jest chłopaka i to bardzo. 

W drafcie z nr 13 pozyskali Zacha LaVine. Młody i atletyczny zawodnik z początku nie był zadowolony z przeprowadzki do krainy lodu, ale kiedy dowiedział, się, że Wiggins również będzie odśnieżać halę przed meczem poczuł się lepiej. Próbowano zrobić z niego rozgrywającego, ale widać było, że chłopak woli odbierać podania na 6 piętrze niż je dystrybuować. Mało tego! Okazało się, że poza dunkami ma bardzo przyjemny dla oka rzut. Potrafi szybko się złożyć i odpalić piłkę dotykającą tylko siatki w obręczy. Średnie za sezon to 10.1 punktów, 2.8 zbiórki i 3.6 asyst. No i do tego został królem wsadów podczas cyrku All-Star Weekend.

Jeżeli przed pierwszą próbą wychodzisz w akompaniamęcie piosenki z "Kosmicznego Meczu" mając na plecach koszulkę Jordana z tego filmu, to nie masz innego wyjścia jak wygrać ten konkurs...


Ktoś tym młodym musiał te piłki podawać. Tym kimś miał być Ricki Rubio, który przed sezonem podpisał lukratywny kontrakt z zespołem. Hiszpański rozgrywający nacieszył się grą tylko 5 spotkań gdyż doznał urazu lewej kostki. Ogólnie to rozegrał tylko 22 spotkania w sezonie i był jednym z głównych nieobecnych z pierwszego składu. Można nazwać jego kontuzję początkiem efektu domina. Zaraz za nim po 9 spotkaniach wypadli Nikola Pekovic oraz Kevin Martin. Dobrze rokujący Shabazz Muhammad rozegrał tylko 38 spotkań, Tadek Young 48 i tak dalej i tak dalej.

Kiedy ktoś wracał do składu, ktoś inny go opuszczał. Nie dane im było zgrać się ze sobą, co przełożyło się na wynik. Kevin Martin musiał nawet podczas jednego z meczy pomimo choroby założyć strój i siedzieć na ławce jako figurant, bo brakowało ludzi do zapełnienia miejsca w rosterze.

Plaga kontuzji zmusiła Saundersa, który również pełnił rolę pierwszego szkoleniowca do szukania wymian by uszczuplić salary i rozpocząć tankowanie pełną gębą. Miał młodych i chętnych do gry więc zrobił to co każdy w takiej sytuacji powinien: dał im wolną rękę i pozwolił na adaptację w najlepszej lidze świata. Efekt? Bilans 16-66.
Nagrodą za to miał być wysoki wybór w drafcie. Jak się okazało fortuna im sprzyjała, gdyż w tym roku wybierali jak pierwsi.

Godne odnotowania są 2 transfery: oddanie Mo Williamsa oraz Troy'a Danielsa do Charlotte Hornets w zamian za Gary'ego Neal'a oraz wybory w drugiej rundzie draftu. Weteran Mo nie mógł się odnaleźć w Minnesocie i potrzebował zmiany toczenia. W Charlotte zdobył nawet tytuł gracza tygodnia, więc coś było na rzeczy.

Mając również wizję nie przedłużenia kontraktu z zespołem przez Tadka Younga, Flip oddał go na Brooklyn w zamian za Kevina Garnetta. Po co i na co oddawać młodego zawodnika za weterana na schyłku kariery możecie przeczytać klikając tutaj.


Gdyby nie kontuzje to pierwsza piątka w składzie: Rubio - Martin/LaVine - Wiggins - Young - Pekovic mogła by ugrać coś więcej niż ostatnie miejsce w lidze. Ale jak wspominałem wcześniej - dało to czas na rozwój młodych zawodników.

Nie zdziwiłbym się gdyby jeszcze przed sezonem 2015-2016 skład opuścili Martin i Niko. Po wyborze Karla-Anthony'ego Townsa i pozytywnym rozwoju Gorgiu Dienga, Czarnogórzec jest zbędnym i przepłaconym balastem w rotacji. Martin ma wartość w ataku i można go już chyba nazwać weteranem, ale jego przeszło 7 mln dolarów za ten sezon (+ 7 mln za następny) nie są warte kiszenia na ławce LaVine'a.

Nad wszystkim ojcowską pieczę będzie roztaczać Garnett, który zgodził się na jeszcze 2 lata grania w barwach Wolves za 16 mln dolarów. Czy można prosić o lepszego mentora i porządkowego w szatni? Jeżeli ktoś uważa to za przepłacenie blisko 40 letniego dziadka, który w nogach ma 20 sezonów w NBA, powinien zająć się pchaniem karuzeli, a nie interesowaniem się najlepszą ligą świata...

O tym, że jest to żywa legenda klubu wspominać chyba nie muszę...

Mam nadzieję, że wszyscy poważni (i ci mniej też oczywiście) gracze zdążą się wykurować przed nadchodzącym sezonem, bo oglądanie ich będzie czymś na pewno przyjemnym i możemy być świadkami narodzin czegoś znakomitego.

Ja już siedzę w fanowski wagonie. A Wy?

A! Zapomniałbym. Skusili Nemanja Bjelica, który jest MVP Euroligi, do porzucenia starego kontynentu i zasilenia ich składu. W ostatnim sezonie w barwach Fenerbahce Ulker notował średnio: 11.5 punktów oraz 8.2 zbiórki. Rzucał ze skutecznością 54% z gry oraz 37% za 3. Chodzą plotki, że może być graczem pokroju Kevina Love, chociaż ma już 27 lat.

Z ostatniego miejsca w lidze przeskok na 8 i to na Zachodzie?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz