poniedziałek, 9 lutego 2015

New York Knicks: cud w MSG!

Świat obiegła plotka jakoby Amar'e Stoudemire nagle i niespodziewanie ozdrowiał! Wyleczył się na tyle, że mógł zagrać w dwóch ostatnich meczach, notując przy tym bardzo ciekawe statystyki. Czyżby kąpiele w winie nareszcie przyniosły pozytywne skutki? 

Niestety nie.

Amar'e zwrócił się z prośbą do włodarzy Knicks, by ci zgodzili się wykupić jego schodzący, po tym sezonie, kontrakt. Chytry plan zakłada: podziękowanie Knicks za współprace, przytulenie 23,4 mln dolarów i dodatkowo pobranie z innej drużyny (która ma realne szanse w play-off) minimalnego kontraktu. Dwie wypłaty oraz szansa ma mistrzostwo. Jak uciekać to z przytupem!

No bardzo nieładnie...




Kiedy STAT postanowił przenieść się z Phoenix do Nowego Jorku euforii kibiców nie było końca. Nowy kontrakt opiewający na 100 mln dolarów płatne w 5 lat, miał zapewnić drużynie jednego z najlepszych wówczas silnych skrzydłowych ligi. Pierwszy sezon był wręcz kosmiczny w wykonaniu zawodnika. Później zaczęły się kontuzje które prześladują go do dziś. Ostatnio jak wspomniałem ponownie był na chorobowym, jednak w porę zorientował się, że za rok, może nie być dla niego miejsca w ekipie, która będzie się liczyć w PO. Zatem postanowił już teraz pomóc sobie i swojemu szczęściu i zwrócił się do Phila Jacksona by ten nie czekał do lata, kiedy zejdzie jego kontrakt, tylko już teraz wypłacił gotówkę i dał błogosławieństwo na drogę.

A Phil siedzi i myśli co ma z tym wszystkim zrobić. Wymiana z jego udziałem nie wchodzi w grę. Kontrakt na ten sezon, jak wspomniałem, opiewa na kwotę 23,4 mln dolarów, i żaden liczący się zespół nie ma na niego wolnych środków. Zatem pozostaje wykup umowy, a chętni na jego usługi będą go mogli podpisać za minimalne gwarantowane pieniądze. Jednak Jax nie chce oddać go za darmo, ale wie, że nie ma innej możliwości. Szach mat! 

Pomimo wszytko Stoudemire pozostaje nadal przydatnym graczem w ograniczonej liczbie minut na boisku. W ostatnich dwóch meczach po cudownym ozdrowieniu Amare zanotował następujące statystyki: 11 punktów, 4.5 zbiórki oraz 2.5 asysty w niecałe 18 minut spędzonych na parkiecie.

Chętni są i nawet już się dopytują.

Dallas Mavericks oddali w wymianie za Rajona Rondo praktycznie całe wsparcie pod kosz z ławki. Wysoki gracz, dający minuty odpoczynku dla Nowitzkiego oraz Chandlera jest im bardzo potrzebny i to najlepiej na wczoraj. Niby kuszą Jarmaine'a O'Neala, jednak ten w przeciwieństwie do STATA ma jeszcze więcej opcji do wyboru.

Los Angeles Clippers mają tragiczną ławkę. Kiedy patrzę na dziadka Hedo Turkoglu, lub Glena "Baby" Davisa zastanawiam się nad wysłaniem CV do Doca. Teraz na dodatek Clippers stracili Blake'a Griffina na okres od 4 do 6 tygodni, z powodu operacji łokcia. Najczarniejsze prognozy mówią nawet o wypadnięciu z pierwszej ósemki na Zachodzie. Ktoś pod kosz również by się im przydał.

Zatem wszystko w rękach i dobrej woli Phila Jacksona. 

Jednak Phil ma nie łatwego życia. Już wcześniej kombinował jak pozbyć się drugiego "Asa" z rotacji podkoszowej, znanego jako AIR Bargnani, jednak w przeciwieństwie do Amar'e nie pokazał za wiele na parkiecie w tym sezonie. Średnio spędził na parkiecie całe 8 (słownie: osiem) minut. Lecz jego kontrakt jest o wiele mniejszy niż kolegi z ławki. 12 mln schodzące po tym sezonie może skusić np: Sixers, którzy są poniżej progu płatności dla zawodników i jego kontrakt poprawia ich sytuację finansową. Jakiś wybór w II rundzie draftu zawsze wygląda lepiej niż ten jegomość na ławce...


Jak by tego jeszcze było mało trzeba się pozbyć dwóch rozgrywających. O ile Pablo Prigioni powinien zejść na pniu, tak Jose Calderon i jego kontrakt na 15 mln dolarów płatny jeszcze przez 2 następne sezony jest nie lada zagadką. Kilka ekip potrzebuje PG z ławki. Pistons po stracie Brandona Jenningsa pytali o Prigioniego, jednak w ostateczności postanowili dać szansę Johnowi Lucasowi III. Jednak jest to tylko 10 dniowy kontrakt i mam nadzieję, że SVG pójdzie po rozum do głowy i odda pick w II rundzie za "Pierożka". 

Natomiast Calderon bardzo by się przydał w takim Houston, którzy ostatnio zaczęli narzekać na grę Patricka Beverley'go. Jednym słowem: więcej punktów! Jak wiemy Patrick jest specjalistą od obrony i coś tam potrafi dorzucić. Houston chcieliby playmakera z prawdziwego zdarzenia który potrafi dorzucić kilka punktów więcej. 

By zadowolić i Pistons oraz Rockets uknułem taką o to wymianę:


Pistons w tej wymianie zyskują: doświadczonego PG z ławki oraz gracza, który może dostać więcej czasu w rotacji niż Houston.

Knicks w tej wymianie zyskują: Dwa schodzące po tym sezonie kontrakty oraz pozbywają się umowy Calderona z klubowej kasy. Więcej środków do wydania w nadchodzące lato.

Rockets w tej wymianie zyskują: doświadczonego rozgrywającego, który jest w stanie zdobywać punkty, oraz centra który ma doświadczenie w PO i może dać odsapnąć Dwightowi Howardowi.

Gdyby udało się dopiąć taką transakcję na siwej głowie Jacksona zostałby tylko umowy dwóch podkoszowych. Bargnianiego ktoś jeszcze przytuli, lub zostanie wykupiony. Stoudemire'a bym zostawił do końca sezonu. Czemu? a chociażby za incydent z gaśnicą w play-off 2012.

Tak pamiętliwy i mściwy ze mnie człowiek...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz