niedziela, 15 lutego 2015

Phoenix Suns: Odciąć hydrze jedną głowę?

To się narobiło z tymi rozgrywającymi w Phoenix. Na rynek pełen przekupek został wywieziony na taczce trzon zespołu w sezonie poprzednim: Goran Dragic. Okazało się, że pomysł z 3 rozgrywającymi był fajny, ale tylko na papierze. Teraz szuka się chętnego na usługi Słoweńca, i to najlepiej kogoś z wielkim gestem, kto nie tylko wybawi ich od kłopotu, ale również podreperuje skład ekipy z Arizony.

Jak na razie wszystko rozbija się o przysłowiowy kaktus. Suns mają teraz kilka opcji z których muszą wybrać jak najlepiej, by znowu nie spaść w hierarchii na Zachodzie. 

Jaki los czeka "Dragona" przed 19 lutego?



Tak po prawdzie to już mają 2 rozgrywających podpisanych na kilka lat do przodu. Eric Bledsoe (5 lat za 70 mln) oraz rezerwowy Isaiah Thomas (4 lata za 28 mln) złożyli swoje podpisy na kontraktach w tym sezonie. Wynika to z faktu, że zarząd przestraszył się prowokacji ze strony Minnesoty, która zaproponowała Bledsoe tłusty kontrakt. Przyparci do muru Suns doszli jednak do porozumienia z utalentowanym (jednak podatnym na kontuzję) rozgrywającym dając mu wysoki kontrakt i czyniąc go gwiazdą drużyny. Następnie "idąc za ciosem" przechwycili z Sacramento niechcianego tam Thomasa. Jeżeli kombinacja Bledsoe + Dragic zaskoczyła nad wyraz dobrze i z nizin ligowych wywindowała zespół do walki o PO, to zapewne był im potrzebny jeszcze jeden rozgrywający. 

Taka to pokrętna filozofia włodarzy Suns powołała do życia trzygłową hydrę, która miała w teorii zniszczyć i zamęczyć przeciwników grając small ball. W praktyce szybko okazało się, że podpisanie kolejnego obrońcy było błędem i trzeba było inwestować w kogoś pod kosz. Tak o to Suns zostali z przepłaconym Bledsoe oraz egoistycznym antytalentem w obronie Thomasem. 

Dragic'a jakby pominięto w uwzględnianiu budżetu płac. "Dragon" ma na nadchodzący sezon opcję zawodnika opiewającą na 7.5 mln dolarów, dzięki czemu łatwo mu będzie przetestować rynek wolnych agentów. By w jakiś sposób jednak zabezpieczyć i nakłonić go do pozostania w Phoenix, ściągnięto jego brata Zorana (imiona iście jak przeciwnicy Supermana) by ten, jak się okazało, siedział na ławce i był tylko elementem mającym zatrzymać brata w zespole. Zagrał do tej pory całe 13 minut na parkietach najlepszej ligi świata. Dziwne zważywszy na jego grę w Europie, gdzie pokazywał się z przyzwoitej strony.


Teraz nastał popłoch w organizacji. Nie dość, że nie mają odpowiedniego wsparcia pod koszem (24 miejsce w zbiórkach, 27 miejsce w obronie pomalowanego oraz 22 miejsce w rzutach z pomalowanego) to jeszcze jeden z dwóch najlepszych graczy zamierza przetestować rynek wolnych agentów. 

A walka o udział w rozgrywkach posezonowych weszła już w decydującą fazę i trzeba jak najszybciej rozpocząć wzmacnianie. Goran, jako nie związany z klubem na dłużej, stał się idealną kartą przetargową by coś pozyskać. 

Ryan McDonough postawił sprawę jasno: za Gorana tylko i wyłącznie pick z I rundy draftu + ewentualnie jakieś dodatki, najlepiej by miały dużo cm.

W kolejce już ustawili się Lakers oraz Rockets. Pierwsi próbują wyjść z kryzysu i szukają wzmocnień w każdym możliwym miejscu. Mogą zaoferować chroniony pick I rundy, który dostali notabene od Phoenix w wymianie za Steve Nasha. Mogą do tego dorzucić schodzący kontrakt Jordana Hilla, Jeremy'ego Lina oraz Eda Davisa. Pojawiły się pogłoski, że jeżeli dojdzie do wymiany i Goran zasili szeregi Jeziorowców, ci są skłonni zaproponować mu kontrakt o wartości 80 mln dolarów płatny w 4 lata. Czegoś równie zabawnego i głupiego zarazem spodziewałbym się po "starych" Knicks, a nie od purpurowo złotych. Słoweniec jest dobrym zawodnikiem, ale nie za takie pieniądze.

Rockets natomiast szukają zabezpieczenia na wypadek, gdyby Patrick Beverley odszedł po sezonie. Jest zastrzeżonym wolnym agentem i na pewno znajdzie zainteresowanie swoją osobą na rynku. Czy dacie wiarę, że za ten sezon zarabia tylko 915 tyś dolarów? Dlatego Houston stara się ściągnąć jakąś alternatywę, na wypadek, gdyby ich plaster w obronie chciał zaleczyć ranę w innej drużynie. Mają do zaoferowania pick od New Orleans Pelicans chroniony od 1 do 3 miejsca oraz od 20 do 30. 

Obydwa wybory mogłyby w znaczący sposób wzmocnić Suns po zakończeniu sezonu i osłodzić nieco odejście "Dragona". Muszą podjąć decyzję przed 19 lutego, kiedy to zamyka się okienko transferowe. 

Goran w tym sezonie zalicza następujące statystyki: 16.2 punktów, 3.6 zbiórki, 4.1 asysty oraz 1 przechwyt na mecz. Chętni po sezonie się znajdą i to tylko od zawodnika będzie zależeć, gdzie zechce kontynuować swoją karierę.

Jednak ja bym proponował Phoenix przemyślenie tego co teraz robią. Jak głosi stare porzekadło które usłyszałem po raz pierwszy w filmie "Blues Brothers": "Jak Ci kapcie pasują to je noś!" Po co rozbijać duet obrońców, którzy współpracują idealnie razem na parkiecie? Lepiej oddać pozyskanego z Sacramento Thomasa. Pozyskanie kogoś dużego pod kosz było by dla nich zbawienne. Pisałem ostatnio Jazz mają problem z obrażonym centrem Enestem Kanterem. Nic tylko dzwonić i pytać o taką wymianę:


Zasady tej wymiany są proste: Jazz oddają w niej obrażonego na cały świat centra, który z miejsca zajmuje stanowisko pierwszego środkowego w Phoenix. Co prawda pogorszył swoje statystyki w obronie, ale dodanie samych centymetrów pod kosz, już jest jak balsam kojący skołatane nerwy. Dodatkowo Suns monitorują sprawę wykupu kontraktu Amar'e Stoudemire'a z Knicks. Gracz podobno jest zainteresowany powrotem do drużyny z Arizony (w grę wchodzą jeszcze Mavericks oraz Clippers) i chce wspomóc ich w walce o PO. Sztab medyczny w Phoenix jest jednym z najlepszych w lidze, zatem coś powinno się dać jeszcze wyciągnąć z kolan STATA. Jego umiejętność kreowania sobie akcji pod koszem jest większa niż wszystkich wysokich z Suns razem wziętych.

Dla Jazz sprawa wygląda następująco: dostają ofensywnie nastawionego rozgrywającego, oraz niechcianego w rotacji Suns Centra, który mógłby wchodzić z ławki za Rudy'ego Goberta.

Jeżeli coś by nie zaiskrzyło pomiędzy zawodnikami a klubem, wówczas mogą rozstać się bez żalu. Kanter będzie chciał się pokazać jak z najlepszej strony by w lato wywalczyć nowy kontrakt, a jego starania pod koszem mogą przynieść sporo korzyści Suns w nadchodzącej batalii i 8 miejsce na Zachodzie. Czy go podpiszą w lato (lub wyrównają za niego ofertę) będzie zależeć od jego postawy na boisku do końca sezonu.

W Jazz natomiast mogą przetestować Thomasa jako pierwszego rozgrywającego oraz kolejną opcję w ataku. Jednak zawodnik nie jest tytanem obrony i rodzi się problem. Jeżeli ta opcja nie wypali, to wówczas Utah może się go pozbyć, jednak to będzie trudniejsze przez jego kontrakt, ale ktoś chętny po tym sezonie powinien się znaleźć.

Reasumując: Suns powinni pozostawić w drużynie Dragica i szukać wymiany za Thomasa i to najlepiej za jakiegoś wysokiego zawodnika. Ta propozycja wymiany z Jazz wydaje się według mnie bardzo sensowna i korzystna dla obu stron. Co prawda mogą jeszcze dopytać o Grega Monroe z Detroit Pistons, ale istnieje ogromne ryzyko, że ten odejdzie po tym sezonie, a kolejny rozgrywający w rotacji Stana Van Gundy'ego z wysokim kontraktem nie jest potrzebny.

Trzeba ukrócić hydrze jedną głowę, i to najlepiej tą najmniejszą...   

4 komentarze:

  1. przeciwnicy Supermana, hehhe made my day;)
    Co do sugerowanej wymiany to jest rzeczywiście korzystna dla obu stron ale zobacz co będzie po sezonie. Suns oddają podpisanego na 4 lata za całkiem rozsądne pieniądze Thomasa który spisuje się przecież nieźle za Kantera na schodzącym kontrakcie. Dragić nie skorzysta z opcji z 7,5 mln bo to za mało (Knicks na pewno dadzą więcej a i od będzie chciał kasy bo przecież Bledsoe dostał) więc dwóch kluczowych graczy przetestuje im rynek co jest mega niebezpieczne bo będzie kilka agresywnych zespołów w off-season. Mogą zostać z samym Bledsoe a to słaba opcja. Chyba żeby dogadali się z Dragonem: oddajemy Thomasa ale ty przedłużasz kontrakt. Ja radziłbym im zachować Thomasa ale określić jasno jego rolę w zespole na lidera punktowego 2. składu bo do s5 sie nie nadaje bo nie broni ale swoje nawrzuca (coś jak J-Crossover niech będzie). Postarać się o STATa i w offseason sciągnąć dobrego ofensywnie centra (jakiś Lopez czy ktuś). Chyba że chcą już teraz odpalić w górę to wtedy Twój plan jak najbardziej pasuje.
    Pozdrawiam, BC.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak pokazały przypadek Monroe w poprzednim sezonie już nie ma takiego parcia na cm w lidze jak było kiedyś. Gdyby do wspomnianej wymiany doszło, i coś by w PO ugrali, to nie widzę wówczas przyczyny dlaczego Kanter nie zostałby w Suns.

      Dragic odejdzie zwłaszcza, że Lakers odpalili z tymi 80 bańkami. NY to chyba odpowiedni dla niego kierunek, ale poczekamy.

      Ofensywny center przydałby się im gdyby zarówno Thomas jak i Dragon opuścili zespół. Jednak gdyby zostali to ktoś do obrony w pomalowanym musi być. Swoją drogą po tym sezonie bez kontraktu zostaną Wright oraz Green i jestem ciekaw co wtedy zrobią. Będzie to ciekawe lato w Arizonie.

      Usuń
  2. dobry plan, Kanter pasuje idealnie, takiego C potrzebuja Słońca, tylko czy w Jazz będa chcieli to dopiąć?
    IT do wywalenia razem z osobą, która miał plan 3PG, co to w ogóle za taktyka...
    chyba czeka nas jeden z ciekawszych d.line ostatnich lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Narobił im ostatnio siary, a Gobert jest lepszy, więc gdzieś go będą chcieli zutylizować. Taką wymianę sobie wymyśliłem, gdyż Suns muszą pozbyć się jednego rozgrywającego a Jazz gościa co może zniszczyć dopiero co rodzącą się chemię.

      Gdyby ktoś mnie pytał kogo bym wywalił to wskazałbym właśnie IT a zostawił Dragica i Bledsoe.

      Usuń