piątek, 19 grudnia 2014

Rajon Rondo w Dallas!

Stało się. Jeden z liderów w klasyfikacji plotek transferowych nareszcie znalazł nowy klub. Cena za jego usługi była bardzo mała co tylko powinno cieszyć fanów Dallas, a niepokoić fanów drużyny z Bostonu. Jednak czy był to dobry deal dla zespołu Marka Cubana?


Zanim przyjrzymy się plusom i minusom tego transferu zapoznajmy się ze szczegółami transakcji:

Dallas otrzymało: Rajona Rondo oraz Dwighta Powella 


Boston otrzymał: Jameera Nelosna, Brendana Wrighta, Jae Crowdera oraz wybór w pierwszej rundzie draftu 2015 oraz drugiej rundzie drafut 2016.

Dla Bostonu oznacza to gównie start wielkiej przebudowy, a co za tym idzie postawienie na graczy graczy obwodowych: Marcusa Smarta i Avery'ego Bradleya, oraz uzupełnienie pokaźnej kolekcji picków w nadchodzących draftach. Danny Ainge przespał trochę moment w którym mógł wymienić Rondo na coś bardziej wartościowego. Za długo zwlekał z oddaniem ostatniego gracza, który pamięta mistrzostwo z 2008 i finał z 2010. Jak mawiał mój ojciec: chytry dwa razy traci! 
Nelson znakomicie sprawdzi się jako PG wchodzący z ławki. Wright może nawet okazać się pierwszym centrem ekipy z Bostonu. Crowder to przede wszystkim dobry obrońca straszący rzutem z dystansu. Po pozyskaniu wyżej wymienionych graczy zrobiło się tłoczno w składzie z Bostonu. Dlatego z drużyną pożegnał się Victor Faverani.  

Teraz skupmy się na tym co zyskują, a co tracą Dallas. 

Przede wszystkim łatają dziurę w wyjściowym składzie na pozycji PG. Od czasów Jasona Kidda nie było w drużynie rozgrywającego z takim przeglądem parkietu. Łatwo będzie mu zdobywać asysty zwłaszcza, że Mavericks są najlepiej rozstrzelaną ekipą w NBA. Zdobywają średnio 110.1 punktu w każdym meczu i jest to jak wspomniałem najlepszy wynik w lidze. 
Rajon poda, zbierze i jak będzie mieć otwartą drogę do kosza to i zdobędzie łatwe punkty. Jednak co najważniejsze wzmocni swoją osobą obronę na obwodzie, co może mieć kluczowe znaczenie w PO.

Jednak nie jest tak różowo jak by się mogło wydawać. Najlepszy strzelec Dallas - Monta Ellis - by być wydajnym i skutecznym tak jak teraz musi grać z piłką. Najlepiej czuje się kiedy sam sobie wykreuje akcję w ataku. Zatem czy jedna piłka dla obydwu panów to nie będzie za mało? Nelson chociaż mógł skryć się za linią rzutów za 3 i czekać na podanie od podwajanego Ellisa. Rondo natomiast jak wiemy to antytalent strzelecki i będzie trudno grać Dallas tak jak do tej pory. 


Kolejnym problemem jest brak przyzwoitego centra, który dawałby odetchnąć Chandlerowi. Wright spełniał swoje zadanie znakomicie i jestem teraz ciekawy jak poradzi sobie Dallas kiedy Tyson (nie daj Boże) się połamie, lub będzie mieć problem z faulami. Przybyły w wymianie Powell nie będzie raczej w stanie wypełnić tej luki. Podobnie jak pozostali w składzie Greg Smith oraz "oszukany" center Charlie Villanueva. Pozostaje kolejna wymiana (wszak mają jeszcze w składzie Raymonda Feltona ha ha ha) lub pozyskanie kogoś z wolnej agentury. Takim idealnym dopasowaniem zdaje się być Jarmaine O'Neal, który cha chwilę obecną pozostaje bez pracodawcy. Rok temu znakomicie grał w barwach Warriors. Nie widzę również scenariusza, gdzie Dirk gra na centrze. Nie będą ryzykować, że może się poobijać i narazić się na kontuzję.

Jednak jest nadzieja w Ricku Carlisle i jego sztabie trenerskim. Nie raz widzieliśmy jak czynił cuda z klocków jakie dostarcza mu właściciel drużyny. A propos właściciela i jego chytrych pomysłów: po tym sezonie wolnymi graczami zostaną Tyson Chandler oraz pozyskany Rajon Rondo, którzy z pewnością będą kuszeni przez inne zespoły do zasilenia ich szeregów. Z kolei Monta Ellis ma w swoim kontrakcie "player option" na przyszły sezon i może odstąpić od gwarantowanych 9 mln dolarów i poszukać większych pieniędzy u konkurencji. 

Jak Cuban poskłada te elementy, by zatrzymać tych wszystkich graczy u boku Dirka? Po zdobyciu mistrzostwa w 2011 pozwolił odejść większości zawodników ponieważ posiadał plan. Plan który nie wypalił, a drużyna przez te wszystkie lata funkcjonowała tylko dzięki geniuszowi Carlisle. Jak będzie tym razem?

Jeżeli Rondo jakoś zaadaptuje się w zespole, Mavs mogą stać się cichym kandydatem do gry w finałach. Czego im serdecznie życzę

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz