wtorek, 27 stycznia 2015

Śnieżyca w Nowym Jorku

Z powodu złych warunków atmosferycznych obydwa mecze zaplanowane na dziś w Nowym Jorku zostają przełożone na inny termin. Za oknem hula wiatr i pada śnieg, jednak wewnątrz zespołów temperatura wręcz tropikalna. U cyganerii z Brooklynu depresja pogłębia się z każdym meczem, a o ich największe gwiazdy nieustanie dopytują się ligowi rywale oferując przysłowiowe "frytki". Jednak szybki upadek Nets to materiał na oddzielny wpis.

To co zaczyna się dziać w Knicks zasługuje na pierwszeństwo. Ostatnio pomimo braku kogokolwiek zdolnego do gry poza Melo z chorym kolanem, zdołali wygrać aż 3 spotkania pod rząd. Wszystko to stało się za sprawą dwóch graczy na 10 dniowych kontraktach, którzy wnieśli do drużny świeżość oraz energię. Phil Jackson przypatruje się im z uwagą i ma chytry plan jak ich wykorzystać.



Zacznijmy może od Lance'a Thomasa. Knicks pozyskali go podczas trójstronnej wymiany. Po czy zwolnili go kontraktu i łaskawie zaproponowali 10 dniowy okres próbny. Nie muszę tłumaczyć, że okres ten wypadł znakomicie. Z powodu ponownych kłopotów ze zdrowiem Amare Stoudemire'a, Lance może zostać z zespołem na dłużej. Nie tylko wspomoże drużynę, ale być może odegra ważniejszą rolę już w nadchodzącym lecie. Thomas to były gracz uczelni Duke. Podczas ostatniego meczu był obecny w hali MSG, gdzie jego były zespół odniósł zwycięstwo. Warto wspomnieć, że to zwycięstwo było tysięcznym w karierze trenera Mike'a Krzyzewskiego. Lance spotkał się z byłem szkoleniowcem oraz obecną gwiazdą drużyny Jahlilem Okaforem, który jest na szczycie listy Knicks do wyboru w nadchodzącym drafcie. Zatem czy podpisanie Lanca na dłużej ma z niego uczynić przydatnego zmiennika oraz ambasadora Okafora, jeżeli Nowy Jork się na niego skusi? Dwie pieczenie na jednym ogniu. Jak zawsze Jax ma plan.

Thomas jest znany z dobrej etyki pracy oraz przyzwoitej obrony. Jest też kimś kogo chcesz mieć w szatni by utrzymywał i podnosił chemię w zespole. W ostatnich meczach pokazał również, że potrafi zdobywać punkty. Notuje najlepsze statystyki w karierze: 9.8 punktów, 4.8 zbiórki, 2.6 asysty w 26 minut spędzanych na parkiecie. Zatrzymanie go na dłużej powinno być formalnością, biorąc pod uwagę wspomniane kłopoty ze zdrowiem STATA, oraz to, jak odmieniła się drużyna. 

J.R Smith twierdził, że nauka "triangle offense" jest trudna i żmudna. Thomas widzi to zupełnie inaczej:
"Przykładam wagę do detali oraz do tego jak mogę być bardziej efektywny grając w trójkątach" ... "Chłopaki wiedzą, że gram głównie w obronie. To jest to co robię najlepiej. Staram się by było to zaraźliwe na resztę zespołu"
Zaangażowanie zespołu w obronę widać gołym okiem. Walczą o każde posiadanie, oraz stawiają twarde warunki pod bronionym koszem. Jeżeli chodzi o atak również jest lepiej. Dzielą się piłką i w końcu te trójkąty zaczynają przypominać to czym miały być na samym początku. Trener Fisher wygląda na bardziej zrelaksowanego oraz zadowolonego z osiągnięć swoich podopiecznych:
"Chyba widzicie zmianę w grze chłopaków. Wiele rzeczy się pozmieniało w ataku kiedy nie rzucamy już tak dużo i bardziej dzielimy się piłką" ... "Potrzebujesz takich zawodników jak Lance, Lou oraz Langston, którzy mają ogromny wpływ na atak, jednak nie poprzez ciągłe szukanie akcji rzutowch dla siebie samego"
Reasumując wypowiedź Fishera: dobrze, że nie ma już z nami J.R Smitha...


Drugim akumulatorem jest Langston Galloway. PG pozyskany z D-League na dwa 10 dniowe kontrakty okazał się bardzo przydatnym graczem i Knicks starają się go podpisać, by został z drużyną do końca sezonu. W czasie ośmiu gier Galloway notował średnio 12.1 punktów, 4.1 zbiórki, 3 asysty oraz 1.1 przechwyt. Wiele ekip dało do zrozumienia, że interesuje się rozgrywającym i chętnie widziałoby go u siebie. Phil Jackson również widzi potencjał w młodym graczu i z pewnością chciałby sprawdzić, czy jego umiejętności są prawdziwe, czy też była to tylko pokazówka by wywalczyć dłuższy i lepiej opłacany kontrakt. 

Jak donosi Shams Charania strony mają zasiąść do negocjacji już dziś. Jeżeli Zen Masterowi uda się zatrzymać w składzie Langstona, wówczas możemy być świadkami niezłej "kradzieży" młodego i zdolnego gracza. Zwłaszcza, że podstawowy PG zespołu - Jose Calderon - podczas meczu z Orlando nabawił się kontuzji kolana i nie znana jest data jego powrotu na parkiety. Do czasu jego powrotu Galloway będzie idealnym zastępstwem. Mam nadzieję, że nie mamy do czynienia z następnym wcieleniem "Linsanity" pod strzechami MSG.


Skoro o rozgrywających mowa, to Detroit Pistons po kontuzji Brandona Jenningsa, która wyeliminowała go do końca sezonu szukają wzmocnień na ławkę. Obowiązki głównego rozgrywającego przejmie D.J Augustin, jednak potrzeby jest dla niego zmiennik. W związku z tym Pistons zwrócili się do Knicks z propozycją wymiany za Pablo Prigioniego. Podczas rotacji składem minuty 37 letniego rozgrywającego przejął Shane Larkin, zatem oddanie go do innej drużyny byłoby dla niego najlepszym wyjściem. Pablo ma za sobą udane mistrzostwa świata w Hiszpanii oraz całkiem przyzwoite 3 lata w lidze. Rzuca ze skutecznością 45 % z gry w tym 42% za 3. Taki gracz jest teraz potrzebny Tłokom. Cena za jego usługi wynosi 1.7 mln dolarów a na następny sezon ma gwarantowane tylko 290 tyś. dolarów. Zatem niskim kosztem można pozyskać przydatnego zmiennika. W zamian do Knicks miałby trafić wybór w II rundzie draftu.

W podobnej sytuacji są Milwaukee Bucks, którzy stracili na cały sezon Kendalla Marshala z powodu kontuzji ACL. Pozyskanie "Pierożka" może dać odpocząć Brandonowi Knightowi oraz Jerrydowi Baylessowi przed PO. Doświadczony gracz mógłby dobrze wpłynąć na młody trzon zespołu. Wcześniej z powodu problemów z Larrym Sandersem pozyskano Kenyona Martina w roli pomocy oraz mentora. Kidd wie jak pomieszać doświadczenie z młodością.

Czy Knicks dobija targu z Pistons? Dowiemy się o tym na dniach...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz