sobota, 31 stycznia 2015

Jaka przyszłość czeka Los Angeles Lakers?

Przed nadchodzącym sezonem podpisali groteskowy kontrakt z powracającym po kontuzji Kobem Bryantem. Mikea D'Antoniego na stanowisku pierwszego szkoleniowca zastąpił Byron Scott. Stracili Pau Gasola na rzecz Chicago. W akcie desperacji podpisali amnestionowanego z Bulls Carlosa Boozera W pierwszym meczu na skutek nieprzyjemnej kontuzji nogi wypadł na resztę rozgrywek obiecujący rookie - Julius Randle. 189 leni Steve Nash podczas podnoszenia torby na lotnisku doznał urazu pleców i jego również nie zobaczymy na parkietach najlepszej ligi świata. W sezon weszli tak jak przypuszczano i przegrywali mecz za meczem. Teraz urazu barku doznał Kobe Bryant, który poddał się operacji i nie zobaczymy go przez najbliższe 9 miesięcy na parkiecie. 

Usiąść i płakać.


Najpierw może mała anegdotka odnośnie Nasha. Czemu nie kwapi się do powrotu na parkiety NBA pisałem w oddzielnym artykule i nadałem mu przydomek $teve Ca$h. Otóż ostatnio dziennikarze z Los Angeles zapytali się Jeanie Buss gdzie przebywa zawodnik? Zaniepokoiła ich absencja Nasha na ławce rezerwowych, oraz brak jego wsparcia dla drużyny jako zasłużonego weterana. Jeanie z rozbrajającą szczerością odpowiedziała:
"Nie mam pojęcia gdzie on jest"
Dziennikarze postanowili przeprowadzić własne śledztwo w tej sprawie. To co zdołali odkryć przeszło ich najśmielsze oczekiwania. Były MVP ligi pomimo bólu pleców wyjechał sobie na wycieczkę na południe Ameryki, gdzie zrobił sobie takie o to zdjęcie:


Jak widać różne są techniki lekarskie na schorzenia pleców. Ciekawe co by mi zalecili na wyleczenie kontuzji barku?

KEEP GETIN DEM CHECKS Steve. Keep getin dem chcecks...

Ale już dosyć o naciągaczu Ca$hu. Wraz z kontują Bryanta otworzyła się na nowo furtka oznaczona plakietką "Tankowanie" Wszak na otarcie łez Lakers posiadają wybór w drafcie od Phoenix Suns. Niestety jest on chroniony do 5 miejsca w nadchodzącym drafcie i aby z niego skorzystać Lakers muszą znaleźć się w gronie 5 najgorszych zespołów ligi na zakończenie sezonu. Knicks oraz 76ers już wygodnie się tam rozsiedli. Podobnie Minnesota, jednak im plany pokrzyżowały kontuzje. Zatem wąskie gardło zaczyna się zamykać i trzeba zacząć przegrywać już teraz. Orlando, Sacramento oraz Utah również stanowią zagrożenie na drodze do upragnionego wzmocnienia.

Jak wspominałem na początku, cały sezon straci Julius Randle, który w pierwszym meczu doznał złamania kości piszczelowej w prawej nodze. Operacja udała się pomyślnie i zawodnik powróci do gry w następnym sezonie. Randle często jest porównywalny do Lamara Odoma przez swoją łatwość gry na koźle oraz pewnie z racji, że jest leworęczny. Potrafi dobrze grać pick'n'roll oraz pick'n'pop gdyż stanowi zagrożenie rzutem z półdystansu. Doskonale kończy również wjazdy pod kosz. Więcej rzuca niż gra tyłem do kosza, i powinien bardziej skupić się na tym aspekcie gry. Zatem Lakers trafili młodego zawodnika o ogromnym potencjale, który może okazać się pierwszą cegiełką do przebudowy.


Skoro młody gracz dużym potencjałem jest już w drużynie, a ta po cichu liczy na kolejny wybór w drafcie (i to top 5) spójrzmy na ich klubową kasę na nadchodzący sezon.
  • Kobe Bryant - 25 mln dolarów
  • Jordan Hill - 9 mln (opcja drużyny)
  • Nick Young - 5 mln 219 tyś
  • Julius Randle - 3 mln 132 tyś
  • Ed Davis - 1 mln 100 tyś (opcja zawodnika)
  • Robert Sacre - 981 tyś (opcja drużyny)
  • Jordan Clarkson - 845 tyś (opcja drużyny)
Hill jest w centrum plotek transferowych, zatem może jeszcze w tym sezonie opuści Lakers. Ed Davis jak za takie pieniądze gra bardzo przyzwoicie: 8 punktów, 7.1 zbiórek i 1 asysta. Nie powinien mieć problemu ze znalezieniem nowego pracodawcy po tym sezonie, zatem pewnie odstąpi od umowy. Sacre nie zostanie w drużynie na bank, a Clarkson od 4 spotkań notuje średnie na poziomie 13.8 punktów, 2.5 zbiórki, 3.3 asyst oraz 1 przechwytu, zatem możliwe, że zostanie.

Gdyby nie irracjonalny kontrakt Bryanta, Lakers  mieliby jeszcze więcej pieniędzy na wolnych agentów. Jeżeli fani nie czują się wystarczająco przygnębieni polecam analizę tego co zrobił Dirk Nowitzki w Dallas. Kontrakt jaki podpisał można nazwać śmiesznym i nie adekwatnym do jego możliwości na parkiecie. Jednak pozostałe w kasie klubowej środki posłużyły do zbudowania ekipy godnej pierwszej ósemki na Zachodzie,a może nawet i czarnego konia goniącego finał.

Nikt nie powinien się dziwić, że Kobe przyjął taką propozycję. Niewielu ludzi zostawiłoby na stole taką kupę kasy. Od lat jest twarzą najbardziej wartościowej organizacji w całej NBA. Według rankingu Forbes'a na rok 2015 LAL są warci 2.6 bilionów dolarów. Zatem klub nie zbiednieje na tym kontrakcie (z finansowego punktu widzenia) a bilety i tak się sprzedadzą.


Czy Kobe powróci po takiej kontuzji w następnym (20 już!) sezonie? Jeżeli ktoś oglądał film zamieszczony na "The Players Tribune" gdzie Kobe dowiaduje o diagnozie lekarskiej mógł odnieść wrażenie, że nie. To "ok" wyraziło więcej niż morze wylanych łez. Ale Kobe to Kobe. Czarna Mamba która zapewne powróci, gdyż jego charakter oraz wola walki są silniejsze niż jego ograniczenia zdrowotne. Jednak lat mu nie ubędzie i czy rozważy grę z ławki, lub jako starter jednak w bardzo ograniczonym czasie? Czas pokaże.

Jednak co dalej z organizacją? Jeżeli chodzi o wolnych agentów Lakers są w stanie zaoferować w nadchodzące lato ponad 20 mln dolarów. Marc Gasol, LaMarcus Aldridge, Kevin Love, Greg Monroe, DeAndre Jordan czy Rajon Rondo będą wolni i bez zobowiązań. Kawhi Leonard, Jimmy Butler czy Draymond Green również będą dostępni jednak ich obecne kluby pewnie wyrównają każdą ofertę (GSW nie koniecznie). Zatem blichtr LA, duma z bycia częścią jednej z najbardziej zasłużonej organizacji w lidze oraz KASA mogą kogoś skusić. Jednak jest pewien problem: Kobe. Podobni już w tym sezonie nikt nie chciał grać dla Lakers z powodu obecności Bryanta. Zatem czy ktoś będzie chciał się męczyć przez rok (i możliwe, że następny również) z humorzastym staruszkiem, który myśli, że jest Bogiem? Ktoś może podjąć ryzyko.

W drafcie mogą wybierać kogokolwiek, gdyż na każdej pozycji przyda się im wzmocnienie. Czy są w tym mistrzami i mają nosa do młodych talentów? Nie licząc Randle, ich najlepszym wyborem okazał się Andrew Baynum w 2005 oraz Marc Gasol w 2007. Na ich usprawiedliwienie można dodać, że od czasu Baynuma nie wybierali z wysokim numerem w drafcie. A w nadchodzącym jest co wybierać, zwłaszcza partnera do pomalowanego dla Juliusa.

Trener z prawdziwego zdarzenia również by się przydał. Kiedy patrzę na Byrona Scotta przy linii bocznej mam wrażenie, że obserwuję figurę woskową, z wiecznie skrzyżowanymi rękoma na klacie. Wpiszcie w Google "Byron Scott" i kliknijcie na "Grafikę". U mnie pierwsze 16 fotek wygląda jak ta poniżej. Jednak nowy szkoleniowiec to będzie sprawa drugorzędna, dopiero po podpisaniu wolnych agentów oraz mądrym wyborze w drafcie.


Zatem jaka przyszłość czeka Lakers? Jedni twierdzą, że o tym można porozmawiać dopiero po odejściu tyrana Bryanta. Inni twierdzą, że to już w nadchodzącym sezonie wszystko się zmieni na lepsze. Ja myślę, że jest tam potrzebna totalna czysta, taka która ma teraz miejsce w Knicks. Jednak by to się stało muszą się uwolnić od duchów przeszłości i odświeżyć organizację, która wygrała 16 tytułów mistrzowskich. Nie mam nic do Kobasa, ale jeżeli po następnym sezonie zaoferują mu kontrakt, wtedy sami sobie będą winni, gdyż będą się bać wejść w nową rzeczywistość, w której nie ma wielkiego nazwiska i wszystko trzeba tworzyć od podstaw.

I tak na zakończenie małe przemyślenie: kiedy parzę na smutną minę Jacka Nicholsona siedzącego przy linii bocznej, pęka mi serce...

2 komentarze:

  1. Bob Costas
    Całkowicie zgadzam się z opinią o Kobe, po historii Howarda nikt nie zachce z nim grać więc Lakers czeka przynajmniej 2 sezony tankowania. Potem ktoś przyjdzie, przecież to LA. Co do tego off-season to byliby idiotami przedłużając opcje Hilla. Koleś jest niezły ofensywnie ale tylko z ławki, nigdy na s5. Przydałoby się jeszcze w tym oknie przygarnąc jakiś niewygodny kontrakt razem z pickiem lub młodym grajkiem bo mało bedą mieli młodzieży nawet za 2 sezony. Kibice Lakers cierpliwości;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! Witam :) i zachęcam do częstszego komentowania :D

      Usuń