czwartek, 29 stycznia 2015

Walka o 8 miejsce na dzikim Zachodzie

Co się dzieje na Wschodzie to jest kosmos. Drużyny z ujemnym bilansem zaczynają rozsiadać się na miejscach premiowanych awansem do PO, a na Zachodzie ligi trwa mordercza walka o 8 pozycję. W zeszłym sezonie Phoenix Suns stali się ofiarą nierówności i niesprawiedliwości pomiędzy konferencjami. Słońca miały bilans lepszy niż cztery zespoły, które awansowały do PO ze Wschodu. Jednak poprzedni sezon to już historia, a jak wiemy ta lubi się powtarzać. 

Teraz ponownie czeka nas powtórka z rozrywki. Wschód to Wschód, a na dzikim Zachodzie Suns, Pelicans i Thunder walczą o awans. Ta walka będzie ozdobą ostatnich tygodni przed zakończeniem sezonu regularnego. Oczekiwanie na minimalne potknięcie rywala i zaawansowana matematyka będą towarzyszyć fanom do ostatniego meczu. Dziś sprawdzę, kto ma największe szanse na awans do najlepszej 8 Zachodu.



Oklahoma City Thunder: Bilans 23-23, 10 miejsce na Zachodzie

Kontuzje zepchnęły OKC ze szczytu tabeli do roli ekipy pościgowej. Na początku sezonu musieli sobie radzić bez Kevina Duranta i Russella Westbrooka, przez co rezerwowi gracze zostali postawieni w niezbyt komfortowej sytuacji. Radzili sobie dobrze, nawet wygrali kilka niespodziewanych meczy. Teraz kiedy Westbrook powrócił do pełni zdrowia, a Durant zmaga się z mniejszymi kontuzjami, Oklahoma robi wszystko by powrócić do czołówki ligi. Jako, że są dopiero na 10 miejscu każde zwycięstwo jest na wagę złota. Dzisiejsza wpadka z Knicks nie polepsza ich szans na awans. Podczas sezonu dokonali wymiany, na mocy której pozyskali Diona Waitersa z Cavaliers. Wiaters ma być zabezpieczeniem na wypadek, gdyby Reggie Jackson połasił się na większe pieniądze po tym sezonie. Jako strzelec z ławki powinien idealnym uzupełnieniem. Jednak filozofia trenera Brooksa opiera się prostym schemacie izolacyjnym, w którym to Westbrook oraz Durant potrzebują piłki w rękach. Do tego dochodzą spragnione kontaktu z piłką ręce Jacksona oraz Waitersa. I tu rodzi się problem. Thunder to drużyna super ofensywna i takie granie (kiedy wszyscy są zdrowi) jest znakomite na RS. Podczas rozgrywek posezonowych te schematy zna każdy. Zmiana trenera jest potrzebna. Jeżeli nie awansują do PO, może modlitwy kibiców zostaną wysłuchane i nastąpi zmiana szkoleniowca. 

Sytuacji nie polepsza kondycja fizyczna Duranta, który boryka się z drobnymi kontuzjami. Pod jego nieobecność Westbrook włącza "hero mode" i próbuje być zbawcą całej drużyny. Raz wychodzi mu to lepiej, a raz gorzej. Niestety to drugie zdarza się częściej. Dlatego, to co teraz napisze, jest może utartym schematem, ale Oklahoma potrzebuje obydwu liderów w dobrym zdrowiu. Wówczas ich gra jest rozkładana na 2 graczy, a nie jednego z tragicznymi decyzjami rzutowymi. Sprawy wykorzystywania pozostałych zawodników nie będę nawet wspominał. Ibaka, który z sezonu na sezon rozwija się znakomicie jest marginalnie wykorzystywany. Tak samo Steven Adams. 

Thunder potrafią zniszczyć silnego rywala w jednym meczu, a zaliczyć wtopę z kimś z dołu tabeli. Na chwilę obecną nie widzę ich w PO, z racji trenera idioty, który nie potrafi wykorzystać potencjału składu jaki posiada. Zmiana szkoleniowca teraz i zaraz nie przyniesie nic dobrego. Nauka nowych schematów może trochę potrwać, a teraz każda wygrana jest bezcenna.

Nadchodzący terminarz: @Memphis, Orlando, @Nowy Orlean, Nowy Orlean, Los Angels Clippers

Jak widać Thunder nie mają łatwego terminarza. Grizzlies oraz Clippers ostatnią są w gazie i mogą stworzyć problem. Magic wydają się łatwą zdobyczą, a walka z Pelikanami będzie mieć zupełny inny wymiar.


New Orleans Pelicans: Bilans 24-22, 9 miejsce na Zachodzie

Dziwna sprawa z Pelikanami. Niby posiadają najbardziej przyszłościowego gracza ligi, oraz dają mu dobre wsparcie, jednak wygląda to dobrze tylko na papierze. Tyreke Evans walczy o posiadanie piłki z Jure Holidayem. Eric "Szpital" Gordon idealnie utożsamia się ze swoją ksywą. Dziura na SF jest wielka jak brew Davisa, a Omer Asik jako jedyny gra przyzwoicie, ale to nie wystarczy. Z ławki Ryan Anderson również sam nie wystarczy, bo reszta (poza pozyskanym Quincy Pondexterem) nie stanowi wsparcia.

Wielki kontrakt dla Evansa, oraz oddanie za Holidaya picków w drafcie jest sygnałem, że wygrana jest potrzebna teraz i zaraz. Jednak nie wszystkie te wzmocnienia pasują do siebie. Tutaj pojawia się postać Davisa, który musi robić na parkiecie o wiele za dużo, niż powinien. Wywiązuje się ze swoich obowiązków nad wyraz dobrze, dzięki czemu Pelicans dalej liczą się w walce o PO. By wskoczyli na wyższy poziom potrzebują moim zdaniem jeszcze jednego elementu. Takim czymś powinien być zawodnik zdolny do gry na pozycji SG/SF gdyż to właśnie tam jest najgorsza dziura w kładzie. Chodziły plotki o chęci zwąchania się z Nets w sprawie wymiany za Joe Johnsona. Może i przepłacony, ale idealnie wpasowałby się w grę Nowego Orleanu. Wówczas na ławkę mógłby być przeniesiony Gordon, a do pierwszego składu Iso Joe oraz Pondexter. Eric i Ryan zapewniliby wsparcie z ławki (o ile ten pierwszy wytrzyma do końca sezonu bez kontuzji), a Johnson mógłby odciążyć Davisa w ataku i służyć opanowaniem i pewną ręką w końcówkach. Można jeszcze pomyśleć nad rozdzieleniem duetu Evans - Holiday, jednak na razie dałbym im szansę na dotarcie. 

Zatem Pelikany są o jedną wymianę od miana drużyny liczącej się w PO. Do 19 lutego jest jeszcze czas na takie przetasowanie składem. Oby się im powiodło, bo to młoda i fajna ekipa, ale jeżeli czegoś nie ugrają, stracą Davisa, a bez niego i z wielkimi kontraktami ciężko będzie o ponowną przebudowę.

Nadchodzący terminarz: Los Angeles Clippers, Atlanta, Oklahoma, @Oklahoma, Chicago

Bardzo ciężka przeprawa, jednak większość meczy grają w domu.


Phoenix Suns: Bilans 27-20, 8 miejsce na Zachodzie

Suns byli zeszłoroczną niespodzianką w lidze. Mieli być ostatnią drużyną w tabeli, a do ostatnich chwil walczyli o PO. W tym sezonie ich forma nie jest już takim zaskoczeniem (pałeczkę po nich przejęli Bucks) jednak dalej nie są w stanie wskoczyć na wyższe miejsca. W poprzednich rozgrywkach walczyli dzielenie za pomocą 2 obrońców. W tym poszli o krok dalej i zamiast sprowadzić jakąś gwiazdę (mieli wystarczająco środków by podpisać LeBrona oraz Carmelo jednocześnie) postanowili ściągnąć z Sacramento trzeciego obrońcę Isaiaha Thomasa. Trzygłowa hydra teraz kąsa przeciwników, jednak czy to wystarczy na PO? Zagrywki trenera Hornacek'a stają się przewidywalne i coraz więcej osób mówi o załamaniu formy zespołu. Gerald Green z idola kibiców staje się egoistą, który spowalnia grę. Bracia Morris stwarzają wiele kłopotów na oraz poza parkietem. Dużo mówi się o chęci oddania Thomasa i zatrzymaniu w przyszłym sezonie Gorana Dragica. Zeszłoroczny wybór w drafcie - Alex Lex w końcu zaczyna grać coś dobrego, jednak czas jego gry jest ograniczany. 

Niby jest to skład na PO i mogą zaskoczyć niejedną wyżej rozstawioną ekipę, jednak muszą otrząsnąć się z problemów wewnątrz zespołu. Ostatnio trener Hornacek wymyślił (pod dyktando zarządu) kontrowersyjną technikę motywacyjną. Otóż jeżeli gracz dostanie przewinienie techniczne, jest sadzany na ławkę do końca spotkania. Nie wiem w jakim stopniu ma to motywować graczy do lepszej gry i nie wdawania się w niepotrzebne przepychanki oraz dyskusje z sędziami. Kwas w szatni pozostaje, i nie wróży to dobrze w motywacji na nadchodzące PO. 

Jednak Suns są najbardziej upragnionego awansu. Kilka roszad w składzie powinno być dokonanych co odkleiłoby młodych z ławki i dało im szansę na zaistnienie. Hornaceak pokazał, że potrafi analizować grę poszczególnych zawodników i wciągać z nich co najlepsze. Na razie wydają się trwać w przekonaniu, że nic złego się nie dzieje i zmiany nie są potrzebne. Złośliwi twierdzą, że jeżeli nie uda się w tym sezonie wywalczyć awansu, to w przyszłym sezonie spróbują z 4 obrońcami.

Nadchodzący terminarz: Chicago, @Golden State, Memphis, @Portland, Utah

Chwiejna forma Bulls oraz Blazers może dać ponadprogramowe zwycięstwa. Utah to raczej pewniak, a Warriors również mają małą czkawkę, wiec koto wie...

  
Zatem reasumując: jeżeli Suns opanują swoje wewnętrzne demony są najlepszym kandydatem do awansu. Pelicans oraz Thunder to tak naprawdę wielka niewiadoma. Jednak walka będzie trwać do ostatniego meczu, co dla nas - kibiców powinno być bardzo ekscytujące.

Walki na Wschodzie na razie nie ma sensu opisywać, gdyż tam może wydarzyć się wszystko. Jak pisałem na samym początku to istny kosmos. Teoretycznie pierwsze 5 zespołów na chwilę obecną ma zagwarantowany udział w PO. Reszta stawki to wielka niewiadoma. Ostatni w tabeli 76ers/Knicks mają stratę tylko 10 meczy do piastujących 8 miejsce Hornets.

Zatem jak śpiewała Anita Lipnicka "Wszystko się może zdarzyć" i za jakiś czas zajrzę na Wschodnią stronę by przedstawić walkę o PO.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz