poniedziałek, 12 stycznia 2015

Sprzedawca roku: Danny Ainge

Danny Ainge nie zwalnia tempa i w trybie ekspresowym oddaje kolejnych zbędnych zawodników za picki w drafcie. Niespełna kilka tygodni temu oddał Rajona Rondo do Mavericks. Wymiana miała na celu bardziej podziękowanie Rondo za lata w trykocie Celtics, niż faktyczne wzmocnienie składu Bostonu. Dallas są liczącym się zespołem na Zachodzie i był to ukłon w stronę czwartego członka "Big 3" by mógł dalej grać w silnym składzie. Picki w drafcie zawsze się przydają a dwóch pozyskanych graczy z Dallas było tłem dla tej wymiany. Nelson zostanie z pewnością zwolniony z kontraktu. Wright natomiast po rozegraniu 8 spotkań powędrował do Suns, którzy przywitali go z radością. Ale to jeszcze nie wszystko, czego Danny dokonał w ten weekend i możliwe jest, że jeszcze nas czymś zaskoczy w tym sezonie.


Najpierw szczegóły transferu Wrighta do Susn:

Phoenix Suns otrzymali: Brandana Wrighta

Boston Celtic otrzymali: wybór w I rundzie nadchodzącego draftu. Pick jest chroniony 1-12 przez najbliższe 2 sezony. Jeżeli go nie zdobędą, zamienią go na dwa wybory w II rundzie na lata 2016-2017. Dodatkowo dzięki nie pozyskaniu żadnego gracza w tej wymianie stworzyli dla siebie wyjątek od sprzedaży warty 5 mln dolarów.

Suns szukali kogoś pod kosz. Gra samymi obrońcami powoli zaczęła wyczerpywać ich efekt "łał" w starciach z przeciwnikiem. Co prawda pozyskany 2 sezony temu Alex Len zaczął przejawiać gotowość do gry, jednak lepiej niech na razie ogrywa się z ławki. Miles Plumlee nie bierze natomiast przykładu z gry brata w Nest. Przez pozyskanie Wrighta mówi się o chęci oddanie gorszego z braci Plumlee. Phoenix z pewnością zyska na obecności Brandana. Dorze walczy na obręczy oraz ma znakomity zasięg ramion i jest szybki dzięki czemu dobrze wpasuje się w grę Suns. Erick Bledsoe będzie miał do kogo podawać nad obręcz. Dziś w swoim debiucie zanotował 7 punktów, 2 zbiórki, 1 asystę oraz przechwyt. By zrobić miejsce w składzie dla centra Suns zwolnili Tony'ego Mitchella.

Dla Bostonu to kolejny pick do kolekcji. 


Ciekawiej zapowiadała się wymiana na linii Boston-Memphis. Kiedy wydawało się, że wszystko było już klepnięte do akcji wkroczył GM Pelicans - Dell Demps dzięki czemu z transakcji dwustronnej zrobiła się trójstronna.  Trade jeszcze czeka na oficjalne ogłoszenie, ale na 99% będzie wyglądał następująco:

Boston Celtics otrzymują: Tyshuana Prince'a oraz wybór w pierwszej rundzie tegorocznego draftu do Memphis. Od Pelicans zyskują Austina Riversa.

Memphis Grizzlies otrzymują: Jeffa Greena z Celtics oraz Russa Smitha z Nowego Orleanu.

New Orlenas Pelicans otrzymują: Quincy Pondextera oraz wybór w II rundzie draftu od Memphis.

Zacznę może od tych ostatnich. Gdyby to oni pozyskali Greena byłoby dla nich idealne wyjście, z racji dziury na pozycji SG-SF. Dostali za to Pondextera który może, ale nie musi wejść do S5. Stanowi za to zabezpieczenie na wypadek kolejnej kontuzji Ericka Gordona. Jednak jestem pewien, że to nie koniec dalszych ruchów transferowych Pelikanów, którzy muszą się wzmocnić by walczyć o PO i pokazać Anthonemu Davisowi, że warto z nimi zostać. Oddając Riversa dali znać, że skończyła się im cierpliwość do 10 wyboru w drafcie 2012.


Memphis Grizzlies dzięki temu ruchowi wzmocnili się w ataku co było ich bolączką. Początkowo Grizzlies chcieli pozyskać Luola Denga z Miami, jednak Pat Riley nie był skłonny do rozmów. Drugą opcją miał być właśnie Green, którego kontraktu na przyszły sezon (opcja gracza na 9 mln dolarów) Ainge chciał się pozbyć.  

Jeff rozgrywa swój najlepszy sezon notując średnio 17.6 punktów, 4.2 zbiórki, 1.6 asystę. Stanowi rozwiązanie problemu siły ognia u Miśków, którzy do tej pory stawiali na obronę i brakowało im w składzie tak wszechstronnego gracza w ataku. Eksperymenty z nim w roli głównej strzelby zawiodły, jednak jako druga czy trzecia opcja w zespole sprawdza się idealnie. Ma łatwość do zdobywania punktów z każdej pozycji, jest dobrym obrońcą dzięki czemu powinien idealnie wpasować się do składu Memphis. Pytanie tylko czy utrzyma jakość gry w tak dobrze poukładanym zespole?

Pozyskanie Greena winduje szansę Memphis w walce o mistrzostwo. Nie robi z nich faworytów, ale może być ważnym czynnikiem, który ułatwi im walkę na silnym Zachodzie.


Boston w swoim stylu powiększył kolekcję wyborów w drafcie oraz pozyskał schodzący po tym sezonie kontrakt Tayshuana Princea warty 7.7 mln dolarów. Tay resztę sezonu przesiedzi na ławce, a w lato podpisze zapewne nową umowę z drużyną, która będzie szukać weterana za minimalną kasę. Pomimo 34 lat potrafi ustać w obronie oraz dodać kilka oczek do wyniku.

Co do Austina Riversa już wiadomo, że lada dzień odjedzie w oddzielnej wymianie. Niespełniony PG prawdopodobnie trafi pod skrzydła własnego ojca do Los Angeles Clippers. Przez trzy lata w lidze zdobywał średnio 6.8 punktów, 1.9 zbiórkę oraz 2.5 asysty. Może w nowym środowisku pod czujnym okiem ojca powróci do statystyk z uczelni Duke?

Danny jeszcze nie skończył sprzątać w składzie. Kolejnym do wytransferowania jest Brandon Bass. Silny skrzydłowy przydałby się wielu ekipom jako wchodzący z ławki, a nawet starter. Po tym sezonie wygasa jego kontrakt i Ainge z pewnością nie puści gracza za darmo.

Na chwilę obecną w Bostonie silną pozycję mają Marcus Smart oraz Avery Bradley wokół których będzie budowana nowa drużyna. Reszta składu może do końca okienka transferowego siedzieć na walizkach i czekać na informację o przeprowadzce.

Danny przez kilka lat nazbierał bardzo dużo wyborów w drafcie na nadchodzące lata i teraz sztuką będzie je mądrze wykorzystać. Możliwości ma praktycznie nieograniczone i tylko od niego zależeć będzie jak to wszystko poukłada w całość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz