69 sezon NBA już niedługo będzie obchodził zakończenie pierwszego miesiąca działalności.
Dziś skupię się na pierwszej piątce graczy których bez wahania umieszczam jako starterów w mojej drużynie Listopada. Kilka słów o ławce rezerwowych też się znajdzie.
PG - Rajon Rondo - 10 punktów, 12 asyst, 8 zbiórek, i ponad 1 przechwyt
Rondooooooooooooo! jak kiedyś krzyczał w telewizji Chris Webber. Zapomnijcie na chwilę o połamanych Roseach, o samolubnych Westbrookach, wypalonych Paulach (tak wygląda jego gra w tym sezonie) czy innych tam szybkich jak wiatr w konarach drzew lub niczym wąż w trawie Wallach. Na chwilę obecną liczy się dla mnie tylko jeden generał parkietu. Pomimo frajerskiej kontuzji jaka spotkała go przed sezonem, RR pozostaje powiewem przeszłości jeżeli chodzi o pozycję rozgrywającego. Podaje jak automat, zbiera, co trzeba, dorzuci i najważniejsze walczy w obronie jak Tommy Lee Jones w "Ściganym". Co mecz ociera się o triple-double. Z nim na rozegraniu nie muszę się martwić o przebieg tempa spotkania, czy złamania jakieś zagrywki dla własnych egoistycznych korzyści. Zagrozić mu może tylko i wyłącznie Ricki Rrrrrrrrrrrrrrubio, kiedy powróci z kontuzji. Ale nie szczypmy się. Court vison na podobnym poziomie, zbiórki już gorzej, a o strzeleckiej formie przez szacunek dla drugiego pana RR nie należy wspominać. Rondo też nie jest wybitnym snajperem, ale te 45% jak do tej pory trafia.
Zatem prowadź nas Generale Rondoooooooooooo!
SG - Klay Thompson - 23 punkty, 3 zbiórki i asysty, 1 przechwyt i 1 blok
Podpisał chłopaczyna nowy, lukratywny kontrakt. Wielu mówiło, że fajnie, ale nie jest tego wart. Tusz jeszcze nie wysechł na podpisie, a on notuje najlepszy sezon w karierze. Za 3 miota niczym szatan z przypowieści ks. Natanka. Jego grę może idealnie podsumować parafraza piosenki Maleńczuka:
"Ja jestem Pan Kaly, syn Mychala
Moja obrona to mur, a rzut to petarda
Ja nie gram dla statystyk bo statystyki to syf
Splash Brothers - Swish Swish"
Nie ma na chwilę obecną lepszego rzucającego obrońcy dla mnie w lidze. Harden przegrywa z kretesem w obronie. Nie jest tak, że on nie potrafi bronić, bo coś tam na pewno przeszkadza, ale jeżeli mam możliwość wybrania Klaya to mam pewność, że moja drużyna zje posiłek razem, bez zbędnego gwiazdorstwa i Snickersów.
SF - Jimmy Butler - 21 punktów, 6 zbiórek, 4 asysty, 1 przechwyt
I kolejny młody tytan obrony. Nie ma co się oszukiwać - obrona wygrywa mecze. Zapytajcie Memphis. Jimmy w przeciwieństwie do kolegi wyżej (z tego samego draftu notabene) jeszcze nie podpisał tłustego kontraktu. Centusie z Bulls mieli na to czas, jednak nie wiedzieli czy warto, i zwlekali. Butler postanowił pokazać im, że po obecnym sezonie, kiedy będzie zastrzeżonym wolnym agentem wieleeeeeeee ekip będzie usiłowało go przepłacić i podkraść z wietrznego miasta. W tym sezonie nie tylko obrona, ale też i atak. Pomimo wzmocnień typowo ofensywnych w drużynie, Jimmy notuje średnio o 8 punktów więcej niż w poprzednim sezonie. Do znakomitej obrony dodał atak. Bulls już chyba wiedzą, że popełnili błąd. Mark Cuban nie podbije jego wartości dla czystego fanu, by patrzeć jak włodarze z Chicago się motają. Ma Parsonsa i to mu chyba wystarczy. Ale ktoś na pewno podbije cenę za Butlera i z przyjemnością będzie patrzeć jak Chicago płacze nad wydaniem 5 dolarów więcej. Zatem "Jimmi Buckets" ma u mnie miejsce w S5.
PF - Anthony Davis - 25 punktów, 11 zbiórek, 4 bloki!!!, 2 asysty i przechwyty
Czy ja muszę pisać coś więcej? Jak na razie nazywany wybrykiem natury. Długie łapy i szybkość obrońcy. I najlepsze jest to, że on jeszcze nie skończył. Coś na zasadzie popularnych wśród dzieci i przyszłych starych kawalerów Pokemonów. Nie ewoluował jeszcze do ostatecznej formy MVP, ale to się stanie bardzo szybko. Solidnie przepracowane lato daje korzyści. Zablokuje, zbierze, poda, przebiegnie przez całe boisko, wyskoczy i zakończy akcję z góry, a zanim obrona zrozumie co się stało, on już będzie stał pod swoim koszem gotowy do obrony z rozłożonymi niczym Slender Man rękami. Potwór? Mutant? Wybryk natury? może, ale "Brewka"to mój startowy PF.
C - DeMarcus Cousins - 22 punkty, 11 zbiórek, 1 asysta, blok i przechwyt
BOOOGIEEEEE tak można krzyczeć w tym sezonie. Kiedy przyszedł do ligi, był to modelowy przykład gracza, który ma potencjał, ale musi dojrzeć do gry. Po lecie spędzonym z kardą US and A chłopakowi poprzestawiało się w głowie na lepsze. Można śmiało nazwać go liderem na parkiecie i porządkowym w szatni Kings. Hitem ostatnich tygodni był obraz, przedstawiający jak Boogie odciąga trenera na bok chroniąc go, przed technicznym. Dodając do tego masywną postawę i znakomite wyszkolenie techniczne dostajemy najlepszego C w lidze. Przykro mi młodszy Gasolu, przegrałeś w tym miesiącu o 0,5 punku. Dla jednych jest za szybki, dla innych jest za silny, dla niektórych jedno i drugie i nie potrafią ustać przeciwko niemu. Przyprawiając to szczyptą pozostałego w nim szaleńca, mamy obraz podkoszowego, którego nie chcecie spotkać w polu 3 sekund. Z nim nigdy nic nie wiadomo, i to jest chyba najbardziej czarujące w jego osobie.
Ławka rezerwowych, czyli krótko i zwięźle:
PG - Brandon Knight - kto by pomyślał, że pod skrzydłami Jasona Kidda tak się rozwinie? Oby im się wiodło. Zobaczcie tylko jak oni dzielą się piłką, Czuć rękę mistrza nad tym wszystkim.
SG - Tyreke Evans - znakomicie gra dla Pelicans w tym sezonie. Musiałem go mieć na ławce. Niech oddadzą jak najszybciej Gordona i awansują do PO.
SF - Iman Shumpert - odżył po latach izolacji w NY. Można stwierdzić, że obok Melo i zaskoczenia jakim jest Jason Smith to Iman jest mocnym punktem błądzących we mgle Knicks.
PF - Zach Randolph - Mógłby być maskotką Grizzlies hehehe. Po cichu robi swoją robotę, zresztą jak całe Memphis.
C - Andrew Bogut - Australijczyk żyje i ma się, jak na razie dobrze. Wspomaga wesołą karuzelę Kerra i zasłużył na wyróżnienie. Za miesiąc może już być połamany, zatem niech ma!
Czy ktoś utrzyma pozycję w mojej rotacji? Może ktoś spadnie do rezerw lub wypadnie poza obieg? część druga już za miesiąc!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz